1. Czy CBA miało podstawy do akcji (coś poza pogłoskami w sprawie korupcji w ministerstwie rolnictwa) i czy przeprowadziło ją zgodnie z prawem?
Dla przypomnienia - notka z GW
2. Przeciek - kto, komu, dlaczego?
Kto wiedział?
- 28 czerwca (patrz Dziennik) wójt zawiadomił o popełnieniu przestępstwa. Na około tydzień przed przeciekiem. Wyciszyli to nie mówiąc nic nikomu? Nawet że jest akcja służb specjalnych w związku z tymi dokumentami? Nierealne.
- 5 lipca Kaczmarek dowiedział się o akcji w celu przekazania informacji szefowi BOR, i dalej. Zatem wiedzieli także BOR-owcy.
Jaki motyw? Nie wiadomo.
Nawet zakładając, że Maksymiuk kłamie w kwestii łańcuszka zaprezentowanego przez prokuraturę (zobacz tutaj) winę trzeba udowodnić ponad wszelką wątpliwość. To znaczy, skoro nie ma nagrań i proces musiałby być poszlakowy, podać motyw i wykluczyć inne źródła przecieku. Czy ktoś w ogóle je sprawdza?
3. Zatrzymania i działania prokuratury.
Wydaje się, że skoncentrowali się na Kaczmarku. Wątpię, by nagrania monitoringu trzymane były dłużej niż dobę, więc już 6 musiały zostać zabezpieczone, inaczej by znikły. Zapewne od tego momentu podsłuchy mogły już być legalne.
Nie widzę potrzeby zatrzymań w tak demonstracyjny sposób.
Rzecz najważniejsza: jeśli Kaczmarek byłby podejrzanym, nie można by go było oskarżyć o fałszywe zeznania. Podejrzany MA PRAWO (jako jedyny) KŁAMAĆ przed sądem. Ergo: Kaczmarek nie jest podejrzany. Nie postawiono mu zarzutu spowodowania przecieku. A jednocześnie przedstawia się sprawę w ten sposób, jakby był winny.
Nie podoba mi się wykorzystywanie prokuratury do działań propagandowych.
4. Oskarżenia Kaczmarka wobec Ziobry.
Dowodów brak, wyjaśnienia wymagają. Zachowanie prokuratora i ministra sprawiedliwości, który mówi o dowodach, które będą na przeciwników politycznych jest samo w sobie niepokojące. Wykorzystywanie polityczne działań prokuratury również.
Policji, służbom specjalnym, prokuraturze nie wolno szukać na kogoś haków. To nadużycie władzy.
Do totalitaryzmu temu daleko, ale nie jest to właściwy sposób postępowania i narusza trójpodział władz. Prokuratura powinna być organem niezależnym politycznie, inaczej mamy takie kwiatki.
5. Czy mamy do czynienia z walką koterii politycznych za pomocą służby specjalnych?
Czasem to robi takie wrażenie...
Dlaczego policjant, który się dowiedział o akcji CBA, jest oskarżany o przekazanie tej informacji swojemu zwierzchnikowi? Na jakiej podstawie mówi się, że dzieje się to w celu ostrzeżenia Krauzego, skoro akcję CBA przeprowadzono, nawet mimo telefonu zainteresowanego do prezydenta Polski? Czy istnieje taki dowód, na przykład nagranie rozmowy? Czy znowu "komuś tak się wydaje" i miesza fakty z domysłami nie informując, co jest czym?
