„Aby bardziej zrozumieć całą tą historie należałoby przeczytać cześć pierwszą i drugą, którą napisałem wcześniej.
Oto linki:
http://joechal.salon24.pl/546032,joe-chal-skradzione-dziela-sztuki-wartosci-1-mld-euro“
http://joechal.salon24.pl/549272,joe-chal-nie-oddam-dziel-sztuki-powiedzial-syn-nazisty

Władze poinformowały we wtorek , że będzie zarządzenie zwrotu kilkuset obrazów samotnikowi Corneliusowi Gurlitt, któremu zarzuca się przetrzymywanie setek bezcennych dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów.
Prokurator w południowej części miasta Augsburg, który prowadzi dochodzenie przeciwko 80-letniemu Corneliusowi Gurlitt w sprawie skarbowej, w tym oszustw podatkowych, przyznał, że niektóre z ponad 1400 dzieł skonfiskowanych z jego domu w lutym 2012 r. prawnie należą do niego. Ponad 400 obrazów może być niebawem zwróconych Gurlittowi.
"To ma kluczowe znaczenie, że prace podjęte w związku z prześladowaniami nazistowskimi powinny być rozpatrywane tak, że zaległe roszczenia majątkowe mogą być rozliczane i ewentualne podjęte przez następców właścicieli w procesach cywilnych” oświadczył prokurator Reinhard Nemetz.
"W tym samym czasie, określające pochodzenie obrazów umożliwia także identyfikację tych dzieł sztuki, które bez wątpienia należą do oskarżonego, któremu powinien być natychmiast zwrócone”, dodał.
Nemetz powiedział, że poprosił zespół zadaniowy powołany w ubiegłym tygodniu do rozpoznawania tych obrazów "jak najszybciej".
Gurlitt jest dziedzicem potężnego handlarza dziełami sztuki, którego zadaniem nakreślonym przez nazistów była sprzedaży dzieł, które ukradli, wymusili lub zajęli w zamian za twardą walutę, które miały zawisnąć w "Muzeum Führera" dla Adolfa Hitlera w austriackim mieście Linz, którego nigdy nie zbudowano.
Przedstawiciel prokuratury powiedział w zeszłym tygodniu, że z 1406 dawno zaginionych obrazów, szkiców i grafik zajętych w mieszkaniu Gurlitta w Monachium, około 970 prawdopodobnie zostało zabranych podczas plądrowania domów rodzin żydowskich lub pochodzą z muzeów podczas okresu tzw „rozprawienia się z awangardą i zdegenerowaną" sztuką.
Rozwiązanie problemu własności dzieł m.in: Picassa, Matisse'a , Chagalla , Renoira i Delacroix, jest procesem wydłużającym się, ponieważ syn wielkiego nazistowskiego kolekcjonera bardzo komplikuje całą tą sprawę, żądając zwrotu swoich dzieł mówiąc, że nie odda on tych prac bez walki.
"Nie oddam dobrowolnie", niepokorny Gurlitt powiedział w tym tygodniu dziennikarzowi z magazynu Der Spiegel.
Według mojej opinii cały ten proces ze skarbami może być początekiem wielkiego wynurzania się z nor byłych nazistów lub ich rodzin dzieł sztuki i innych skarbów tylko po to aby zalegalizować to co „skradli kiedyś Naziści”. Cornelius udowodnił a przedstawił prokurator prowadzący sprawę w swym oświadczeniu, że z tą kradzieżą nie jest zupełnie tak jak to przedstawiają rodziny obiegające się o zwrot tych malowideł. Jeśli chodzi o Gurlitta to na pewno należą się jemu słowa uznania za to chociażby, że przechował te dzieła od „powojennych grabieżców” – delikatnie ujmując „trofiejnych”.
Jestem prezesem i fundatorem Polsko Australijskiej Fundacji działającej na Rzecz Zdrowia i Rozwoju Dziecka. Prowadzę badania naukowe na temat „Autyzmu” (rehabilitacji) z wykorzystaniem komory hiperbarycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka