Ale także inne kraje UE w coraz większym stopniu zaczynają myśleć, że Wielka Brytania przynosi kilka korzyści dla - Unii 28 Narodów.
Brytyjski premier David Cameron obiecał referendum w sprawie członkostwa w UE do końca 2017 r. i będzie to obowiązywało do ponownych wyborów, które odbędą się w 2015 roku.
Badanie wykazało, że tylko 26 procent Brytyjczyków uważa, że UE jest "dobrą rzeczą" ogólnie w porównaniu z 62 % Polaków, 55 % Niemców i 36 % Francuzów.
Ale na pytanie, czy „Wielka Brytania jest pozytywną siłą w UE”, tylko 9 % Niemców , 15 % Francuzów i 33 % Polaków, powiedziało - TAK.
Badanie przeprowadzono wśród ponad 2000 osób w Wielkiej Brytanii i ponad 1000 w każdym z tych krajów: Francji, Niemiec i Polski.
Ożenek Camerona z UE miałby polegać na renegocjacji stosunku Wielkiej Brytanii jako członka przed wprowadzeniem nowych warunków. Referendum w UK również zirytowało europejskich sąsiadów.
44 % Niemców sprzeciwia się aby dać Wielkiej Brytanii specjalne warunki członkostwa i 16 % jest za, podczas gdy we Francji 36 % jest przeciw, a 26 % na korzyść. Polska jest inna , z 23 % przeciw i 38 % w stosunku na korzyść.
Ale tak zwane "Brexit" nie sprawia kłopotów Europejczykom, tylko 24 % Francuzów mówi, że może to mieć negatywny wpływ na UE i 36 % Niemców, chociaż ponownie 51 % Polaków mówi, że będzie to miało bardzo negatywny wpływ na wspólną Europę.
Brexit – wyjaśnienie;
„Połączenie słowa Br czyli British i exit czyli wyjście. W połączeniu tych dwu słów Brexit ma oznaczać „opuszczających UE Brytyjczyków”. JC
Obawy o UE, która zdaniem Brytyjczyków została mocno rozbita przez kryzys strefy euro i obawy o właściwą politykę emigracyjna, nie ograniczają się tylko do Wielkiej Brytanii.
64 % Brytyjczyków powiedziało, że UE ma negatywny wpływ na imigracje, ale już tylko 59 % Francuzów i 42 % Niemców, wobec 20 % Polaków potwierdziło ich opinię.
Wyraźnie widać, że jest bardzo duże zróżnicowanie opinii publicznej miedzy poszczególnymi krajami członkowskimi w UE i jest to wynik poziomu świadomości w poszczególnych krajach.
Dla przykładu podaję, że Polacy z „braku wiedzy czy niedoinformowania”, przyznaliby nieświadomie cześć „wspólnych środków” innym, pozbawiając w tym samym czasie siebie części udziału, który mógłby przypaść im, gdyby był wynegocjowany.
Jasno widać, że Polska jest jednym z nielicznych krajów UE, którym w bardzo łatwy sposób można manipulować.
Ciekaw jestem jakie wyniki uzyskano by gdyby do badań włączono Ukrainę?
W artykule tym wykorzystano informacje z angielskich mediów, wypowiedzi premiera Camerona i ze źródeł własnych.