Nie wiem, co to takiego się stało, że PiS nagle zmienił zdanie w sprawie własnej ustawy o Sądzie Najwyższym. Ta ustawa była zła, że nagle trzeba ją zmieniać? Była dobra, ale KE i TSUE zmusili nas do zmian? Potrząsnęli kijem, czyli mitycznymi karami, a przy okazji pogrozili, że zabiorą marchewkę, czyli unijne many, którą rzekomo z łaski nam dają? Jeżeli ustawa była zła, to znaczy, że źle rządzący interpretowali konstytucję, skoro twierdzili, że ustawa jest z nią zgodna. Coś tu nie psuje, tylko co?
Wydawało się, że PiS jest cwany, że robi w bambuko cały ten europejski, liberalno-lewacki światek, który opanował Unię, daleko odchodząc od jej pierwotnych ideałów. Ten unijny, liberalno-lewacki światek mocno chwieje się w podstawach, bo Merkel, bo Macron, bo Brexit, itd. Europa wymaga pilnej naprawy, a nie udawania, że dobrze było, jak było. Chcemy do tego udawania się przyłączyć, na wzór totalnej opozycji? A może trzeba ten zamęt przeczekać, bo przecież wybory do PE już za parę miesięcy, a po nich może się wszystko zmienić. Skoro TSUE zażądało zawieszenia wykonywania ustawy o SN, do czasu rozstrzygnięcia jej legalności, to trzeba było ją tylko zwiesić, a nie się z niej wycofywać. Cwaniakiem, jak trzeba być, to trzeba być do końca, panie Prezesie.
Polska już znajdowała się pod silną presją, była straszona wysokimi karami, chociażby za stanowisko w sprawie migrantów, i co? Nagle się okazuje, że w tej sprawie tyle krajów podziela nasze stanowisko, że o karach już nikt nie mówi. Nie wyciągamy z tego żadnych wniosków? Tylko po to, by paru sędziów SN miało satysfakcję, że to oni mają rację, bo są nadzwyczajną kastą? By szare eminencje polskiej i unijnej polityki miały satysfakcję, że będzie jednak, jak było? A może mamy zaakceptować stanowisko pani Merkel, która twierdzi, że "państwa narodowe powinny być gotowe do oddania suwerenności"? Czy nie brzmi to tak, jak niegdysiejsza doktryna komunizmu uprawiana przez ZSSR, która legła w gruzach, a teraz próbuje się odradzać w lewacko-liberalnym wydaniu? Po której stronie stajesz PiS-ie?
