Obejrzałem materiał propagandowy nadany dziś przez TVN. Wyszło na to, że Jarosław Kaczyński kłamie i manipuluje a Lech Kaczyński nie miał nic wspólnego z powstaniem "Solidarności" i strajkami. Wszyscy znani z tv działacze z 1980 roku są co do tego zgodni. W internecie bez trudu znaleźć inne świadectwa (Andrzej Gwiazda, Andrzej Kołodziej). Ale rzetelność dziennikarska nakazuje by takich ludzi do TVN nie wpuszczać.
A więc: musimy to tolerować?
Oczywiście! Przecież jesteśmy zbyt tępi by zrozumieć dialektykę historii. Nam się wydaje, że istnieje coś takiego jak prawda. Że jeśli ktoś kłamie to nie ma racji. Na szczęście istnieją jeszcze niezależni dziennikarze, którym możemy zaufać. To dzięki nim możemy dostrzec wszystkie odcienie szarości.
Kiedyś Zdzisław Krasnodębski przedstawił poczet kanalii, którymi gardzi. Ja nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego. Nawet pogardy. Ją mam zarezerwowaną dla porządnych, niezależnych dziennikarzy, dzięki którym świat nie jest czarno-biały.
A jakby co, to w sierpniu 1980 roku byłem na rybach. Całe dwa tygodnie spędziłem nad Soliną. I nigdy nie myślałem że to jest powód do dumy. Do dzisiaj.
Inne tematy w dziale Rozmaitości