Jest 15 sierpnia 1980 roku. Bohaterska tramwajarka Henryka Krzywonos zatrzymuje swój tramwaj i zaczyna się strajk komunikacji miejskiej. Jej bohaterstwo zostało docenione. W mediach pełno jest opisów tego wydarzenia - jak i pani Henryki. Ponoć w PO pojawił się pomysł, by została senatorem tej partii.
Polacy! Czy wy jesteście bandą idiotów? Czy naprawdę jesteście w stanie w to uwierzyć?
Oto w środku miasta staje jeden tramwaj i od tego zaczyna się strajk? Żeby przynajmniej bohaterska tramwajarka zerwała trakcję ... może zatrzymałaby jedną linię.
W biuletynie IPN można przeczytać że strajk komunikacji zaczął się od tego, że w dniu 15 sierpnia 1980 tramwaje i autobusy nie wyjechały z zajezdni. Poza zajezdnią w Gdańsku-Nowym Porcie oraz przy ul. Łąkowej. Wśród nich nasza dzielna tramwajarka. Gdy zorientowała się, że koledzy nie jeżdżą - ona też zatrzymała tramwaj.
Ale cóż tam źródła pisane. Wiadomo, że IPN to przybudówka PiS. Ważni są naoczni świadkowie. Pismaki z TVN24 zapytały o to Lecha Wałęsę, który jak wiadomo czujnym okiem śledził wszystko co się w Trójmieście wówczas działo. Były prezydent odpowiedział: "Nieważne kto zatrzymał tramwaj, ważne kto zatrzymał stoczniowców, którzy załatwili swoje i chcieli skończyć strajk".
Czyż to nie są szczyty bezczelności?
Przecież to Lech Wałęsa zakończył strajk i kazał iść ludziom do domów. A potem na zarzuty Anny Walentynowicz opowiadał, że to był jego sprytny plan. Może planowali to wspólnie z panią Henią, co to siłą woli całą sieć połączeń zatrzymała?
Jak było naprawdę? Opowieść Aliny Pieńkowskiej opublikował Tygodnik Powszechny 8 lat temu [http://www.tygodnik.com.pl/numer/278244/pienkowska.html]. Zgadza się to z tym co opowiadała Anna Walentynowicz. Ale przecież nieważna prawda. Ważne że zwyciężyliśmy i tymi ręcami komunę rozwaliliśmy.
Przebieg strajku komunikacji opisano tutaj: http://lubczasopismo.salon24.pl/shistoria/post/223769,strajk-komunikacji-miejskiej-w-sierpniu-1980-r
Inne tematy w dziale Rozmaitości