Profesor Krzysztof Rybiński na swoim blogu napisał: 'Apeluję do dziennikarzy, szczególnie tych z tzw. “elity” dziennikarstwa. Przestańcie się zajmować tematami zastępczymi i zainteresujcie się sprawami naprawdę ważnymi.'
Gdyby nie cudzysłów wziąłbym ten apel za dowcip. Ale sprawa jest poważna. A Krzysztof Rybiński i tak jest bardzo łaskawy. Ja bym ujął w cudzysłów także słowo 'dziennikarstwo'.
Czasem zdarza się, że media odgrywają jakąś pozytywną rolę - ale nawet wówczas budzi się podejrzenie, że to tylko rozgrywka różnych rodzin mafijnych. Ale że tych pozytywnych chwil było niewiele - warto je przypomnieć.
Pierwsza, która przychodzi mi do głowy, to krytyka rządu Millera po ujawnieniu afery Rywina. To pozwoliło odsunąć komunistów od władzy. Drugi moment też wiązał się z rządami komunistów. Były poważne zamierzenia sprzedaży PZU firmie "Prokom". Krytyka mediów spowodowała, że sprawę odłożono na 'po wyborach', które szczęśliwym trafem komuniści przegrali.
Coś jeszcze?
Ja sobie nie przypominam.
Ale te dwa przypadki pokazują, że możliwości pozytywnego oddziaływania mediów istnieją. Tyle że nie są wykorzystywane.
Za to ciężkich (wręcz niewybaczalnych) zarzutów miałbym całą litanię. Było wiele momentów w których słychać było pojedyncze głosy sprzeciwu wobec postępowania rządzących. I zawsze ci sprzeciwiający się byli rozdeptywani przez 'stado niezależnych umysłów'. W ten sposób przeforsowano 'Plan Balcerowicza', sprzeciw wobec prywatyzacji pracowniczej, odstąpienie od planów sprzedaży producentom rolnym udziałów w firmach przetwórczych, zniszczenie handlu przygranicznego, wprowadzenie utrudnień w prowadzeniu działalności gospodarczej, absurdalna reforma ubezpieczeń, wyprzedaż banków, sprzedaż infrastruktury teleinformatycznej i wiele innych które skrywa 'tajemnica'. Ostatnio mogliśmy obserwować takie współdziałanie opiniotwórczych mediów we wprowadzaniu w Polsce waluty euro. Tylko szczęśliwemu zbiegowi okoliczności zawdzięczamy, że nie doszło to do skutku.
Aktualnie też mamy 'na tapecie' kilka ciekawych kwestii, które powinny okupować pierwsze strony gazet. Ale te gazety musieliby redagować dziennikarze :-(
Dla przykładu warto byłoby spytać rząd co zamierza zrobić z rurociągiem Nord Stream. Sądzicie, że już nic się nie da zrobić? W "Radiu Maryja" słyszałem całkiem rozsądną propozycję, by rurociąg wychodził na brzeg przed Szczecinem. Myślicie, że nasi sąsiedzi się na to nie zgodzą? A próbował ktoś zapytać?
Najnowszy pomysł rządu, który jakoś dziwnym trafem umyka uwadze mediów, to sprzedaż grupy "Lotos" SA. Scenariusz jest dość czytelny. Najprawdopodobniej kupią to Rosjanie, którzy będą dostarczać tej firmie ropę po dumpingowych cenach. Będziemy mieli przez kilka lat tańsze paliwo - póki nie uda się wykończyć Płocka. Wtedy Rosjanie przejmą resztę polskiego rynku paliw. Czym grozi taki monopol - widzieliśmy na przykładzie TPSA (a Rosjanie potrafią być o wiele bardziej bezwzględni niż Francuzi). To nie jest tylko mój wymysł - ostrzegają przed tym specjaliści.
Zapewne oczekujecie w tym miejscu jakichś apeli?
Nic z tego.
Miałem zamiar zatytułować ten tekst: "Apel do ..." (w miejsce kropek jakiś odpowiednio siarczysty epitet) - wtedy może coś adekwatnego by się znalazło. A tak ...
Twórzcie dalej papkę dla idiotów. Powodzenia.
Inne tematy w dziale Gospodarka