jurekw jurekw
903
BLOG

Kłamstwa wielkie i małe

jurekw jurekw Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Jednym ze skuteczniejszych zabiegów propagandowych jest podwójne kłamstwo. Powiedzmy, że chcemy zdyskredytować Kowalskiego. Możemy rozgłaszać wszystkim, że to pijak. Ale skuteczność takiej akcji jest ograniczona. A poza tym - jeśli Kowalski pije średnio setkę wódki na miesiąc, może nas oskarżyć o kłamstwo. Możemy jednak sformułować łagodniejsze (trudne do podważenia) kłamstewko, wzmacniając je wielkim łgarstwem: Kowalski na okrągło chla wódkę i kiedyś po pijaku zgwałcił własną córkę. Duże kłamstwo (gwałt) nadaje sprawie rozgłos i wzmacnia efekt tego małego (przecież aby posunąć się do tak obrzydliwego czynu musiał być w zamroczeniu alkoholowym!). Po ewentualnym procesie z dowodami w postaci zaprzeczeń domniemanej pokrzywdzonej (kto wie, czy mówi prawdę?), możemy przyznać: tak - to były tylko plotki z tym gwałtem (nieważne, że sami je rozpuściliśmy). Jak to mówią specjaliści: obrzuć kogoś błotem, to zawsze coś (małe kłamstwo) się przyklei.

W ostatnich dniach obserwuję w mediach (a zwłaszcza na Salonie24) zadziwiający efekt "podwójnego kłamstwa"). Oto pojawiło się wielkie łgarstwo w postaci raportu MAK. A w komentarzach pojawia się równie bezczelne (moim zdaniem nawet bardziej) kłamstwo małe. Przez wszystkie przypadki odmienia się słowa Polska i Polacy sugerując jakąś niesłychaną jedność społeczeństwa i władz.

Jeszcze przedwczoraj mieliśmy dwie diametralnie różne Polski: jedna podobna do NRD a druga do RFN. Mieliśmy bydło i pasterzy. A od wczoraj pojawia się jedna Polska.

Różnice poglądów między narodami i społeczeństwami są czymś naturalnym. Inaczej wygląda rzeczywistość z perspektywy bydła, a inaczej z perspektywy pasterza.

Warto może sobie przypomnieć jak wyglądała z tych dwóch perspektyw sprawa smoleńskiej tragedii.

  1. 10 kwietnia zdarzyła się ogromna tragedia narodowa. Pod Smoleńskiem zginął wybitny mąż stanu, prezydent Lech Kaczyński, oraz blisko setki najlepszych synów polskiego narodu.

  2. 10 kwietnia Polskę miała niebywałe szczęście (tak brzmiał pierwszy komentarz na interia.pl pod informacją o katastrofie). Pozbyła się kartofla i całej grupy oszołomów. Oczywiście w wymiarze ludzkim była to tragedia, ale korzyści z niej mogą być warte tej ceny.

Oczywiście to są skrajne prezentacje stanowisk. Ludzie okrzesani unikają ostrych sformułowań. Ale to nie znaczy że ten podział nie jest prawdziwy. W moim głębokim przekonaniu jest. Czy ktoś może być na tyle bezczelny, by wobec tego mówić o jakiejś narodowej jedności?

Jeden z ostatnich przyzwoitych blogerów, których jeszcze redakcja Salonu24 się nie pozbyła napisał na swoim blogu:
"Nie będziemy razem, bo nie ma przyzwolenia na „zdradę o świcie” i na fałsz przekraczający ludzką miarę. Nie możemy być razem, bo nasz gniew jest dziś bezsilny, gdy zabrano nam tylu „niezastąpionych”. Nigdy nie będziemy razem, bo pamiętamy - kto siał nienawiść i chciał zebrać jej żniwo."

Myślę, że każdy przyzwoity Polak powinien się pod tym podpisać. Ja się podpisuję. Tak! Są przyzwoici Polacy (niech wam będzie: Prawdziwi Polacy) i są 'oglądacze' TVN oraz 'czytacze' Gazety Wyborczej.

Dotarła do mnie informacja, że ci pierwsi zbierają się dzisiaj (tj. w czwartek 13 stycznia) o godzinie 17:30 pod Kancelarią Premiera (Al. Ujazdowskie 1/3) na pikiecie pod hasłem: TUSK ODPOWIADA ZA RAPORT MAK. Sam być nie mogę (mieszkam daleko od W-wy), więc przynajmniej podaję informację na ten temat.

 

jurekw
O mnie jurekw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości