
Rozważania na weekend wakacyjny.
Polskie środowisko akademickie wykazuje się wielką odwagą osobistą co miałem okazję zaobserwować przez wiele lat przebywania w tym środowisku i w ciągu kilku lat prowadzenia Niezależnego Forum Akademickiegowww.nfa.pl
Z wielką determinacją i otwartą przyłbicą to środowisko walczylo o nieprzeprowadzenie lustracji na uczelniach, dzięki czemu te pozostały skansenami nie do końca upadłego systemu komunistycznego.
Środowisko to solidarnie występuje zwykle w sprawach finansowych, tak aby na swoją misję poszukiwania prawdy dostawało jak najwięcej pieniedzy i nie musiało się z nich rozliczać przed moherowym ( i nie tylko moherowym) podatnikiem. Taką postawę argumentuje koniecznością godnego życia utożsamiając godność z finansami. Uważa że np. pensja powyżej średniej krajowej, a nawet emerytury ponad 3 tys nie zapewniają godnego życia. Oczywiście w porównaniu z zachodnimi naukowcami to wiele nie jest, ale trzeba pamiętać, że zachodnim naukowcom na ogół daleko do osiągania średnich krajowych.
To samo środowisko nie martwi się i nie występuje w obronie tych co mają i po kilkaset złotych miesięcznie, a mimo to żyją godnie.
Po co mają o nich wsytępować skoro tak tanio kosztuje ich godność ? Walczą o swoje, bo nawet za kwotę 10 x większą godnie żyć nie potrafią. Jakby dostali więcej to ich godność by się podniosła . Ciekawe podejście nieprawdaż ?
Ja to nawet rozumiem, bo jeśli ktoś się ześwinił i karierę miał umocowaną partyjnie, esbecko, to ma prawo do kaca moralnego i jakby cierpiał na niedostek godności. Jak wykosił innych niecnymi metodami, to niby skąd ma mieć uzasadnione poczucie własnej wartości, skoro na braku wartości swą karierą oparł ?
Apogeum odwagi środowisko osiąga na wieść o krzywdach innym wyrządzonych, o przekrętach na uczelniach, o plagiatach i niegodziwościach, próbach odsłaniania prawdy o niecnej przeszłości beneficjentów. Wtedy osobista odwaga, którą wykazuje zdecydowana demokratyczna większość, z wyjątkiem oszołomów i hunwejbinów, skłania ich do chowania głowy w piasek . Zwykle zresztą żyją z podręczną strusiowką, która zapewnia im demonstrowanie publiczne swojej odwagi.
Ja nie mam takiej odwagi. W piasku zanurzam zwykle tylko nogi na plaży. Ale o zanurzeniu głowy nie ma mowy ! Taki odważny to ja nie jestem. Boję się, że piasek wejdzie mi w oczy i uszy i nie będę zdolny do widzenia i slyszenia tego co należy.
A odważnym głównie o to chodzi ! Czują się jak ryba w wodzie kiedy głowę zanurzą w piasku ! Nawet nie muszą w tym celu jeździć na piaszczyste plaże. Podręczna strusiówka rozwiązuje problem zawsze i wszędzie i dużo taniej, co w dobie kryzysu nie jest bez znaczenia.
Nic tylko im zadrościć odwagi i rozwagi.
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości