Niedawno obchodziliśmy 70-lecie powstania Polskiego Państwa Podziemnego. Okazuje się, że po odzyskaniu niepodległości tradycje Państwa Podziemnego nadal
są aktualne w nowej rzeczywistości. Tym razem powstajePrzedszkolne Państwo Podziemne i jak donosi Dziennik Gazeta Prawna w przedszkolnych ' zerówkach odbywają się tajne komplety'
"Wbrew przepisom w niektórych przedszkolach sześciolatki uczą się czytać i pisać. Rodzice sami proponują nauczycielom zakup podręczników i proszą o prowadzenie zajęć. Kuratoria będą sprawdzać, czy przedszkola realizują nową podstawę programową.
W jednym z przedszkoli w powiecie wołomińskim odbywają się tajne zajęcia z czytania i pisania dla sześciolatków. Tajne, bo zgodnie z nową podstawą programową dla wychowania przedszkolnego w zerówkach wszystkie dzieci nie mogą uczyć się czytać i pisać. Na zebraniu dla rodziców nauczycielka podkreśliła, że dzieci są gotowe do nauki i za zgodą opiekunów może ją rozpocząć. Rodzice zakupili podręczniki, które trzeba ukrywać na wypadek kontroli kuratorium oświaty, i sześciolatki poznają już pierwsze literki. Z tego samego względu na zajęciach nie używa się też tablicy.
Podobnie uczą się także dzieci w jednym z przedszkoli w powiecie pruszkowskim oraz we Wrocławiu. Tyle że w tych przypadkach nauka odbywa się na prośbę samych rodziców, którzy zaoferowali pomoc w organizacji zajęć, zakupili podręczniki i pomoce naukowe. W żadnym z nich dzieci nie mają jednak zeszytów. W przypadku kontroli byłby to ewidentny dowód na prowadzenie niezgodnych z prawem zajęć.
Z sondy przeprowadzonej przez nas w przedszkolach w całej Polsce wynika, że rodzice często proszą albo o prowadzenie tajnych, nielegalnych zajęć dla całej grupy sześciolatków, albo o indywidualną naukę ich dziecka, która jest dozwolona. Część przedszkoli nie zgadza się na to z obawy o złamanie przepisów. Zdecydowana większość nie zgadza się na wprowadzenie podręczników. Są jednak i takie przedszkola, w których tajne komplety są już prowadzone.
Sześciolatki uczęszczające do zerówek nie mogą się uczyć czytania i pisania, bo nie zezwala na to nowa podstawa programowa."
Jak widac Polska wcale nie musi być okupowana, aby nauka czytania i pisania były zabronione! Na wyższych szczeblach edukacji kary np. za prowadzenie niewygodnych dla rządzących badań od dawna są wdrażane w życie a nieposłuszni eliminowani z posłusznego systemu. Nie tak dawno wydawało się, że w reformie ' od przedszkola do doktora;' właśnie przedszkola są najsilniejszym ogniwem jakoś broniącym się jeszcze przed idiotyzmami 'reformatorów' i realizatorów.. Wobec kryzysu uniwersytetów nie tak dawno apelowałem' Potrzebne przedszkola III wieku argumentując
"Skoro z programu 'od przedszkola do doktora' tylko przedszkola dało się skutecznie zreformować, chyba one mogą być najbardziej przydatne w naszym systemie edukacji.
Poparciem dla tego programu mogą być też badania, o których pisze Ks. Jan Twardowski w Niecodzienniku, pt. Sondaż:
„Pewien socjolog dostał się do nieba i z przyzwyczajenia zawodowego zaczął tam robić sondaże.
W niebie było najwięcej tych, którzy słuchali dziecięcych kazań.
Ci którzy słuchali doktorów, profesorów – siedzieli w czyśćcu, a dwóch w piekle.”
Czy może być być lepszy argument za wzorowaniem się na edukacji przedszkolnej ?"
Okazuje się że byłem zbytnim optymistą . Jak widać wzięto się takze za zreformowanie przedszkoli, aby nikt nie wystawał ponad wyznaczony poziom.
Ciekawe jakie będą kary za tajne nauczanie, jak się rozwinie sieć TW, bo jakie będą skutki takich reform to chyba można przewidzieć.