kalejdoskop kalejdoskop
118
BLOG

Ulkomaalainen: Turku – miasto w cieniu katedry i polskich robotn

kalejdoskop kalejdoskop Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 Kolejnym etapem mojej podróży po Finlandii okazało się nadmorskie miasto Turku, które stanowi obiekt żartów większości Finów. Miasto, które dla wielu Polaków jest pracowniczym rajem, a dla osób nie mówiących po szwedzku może okazać się prawdziwym utrapieniem.

Po raz pierwszy w Turku pojawiłem się prawie dwa lata temu. Miasto wydawało mi się interesującym miejscem wycieczki – najstarsze miasto w Finlandii, piękna katedra, zamek,  doskonała baza wypadowa do Sztokholmu, a przede wszystkim bliskość wyspy Naantali, gdzie znajduje się Muumimaailma, czyli autentyczna Dolina Muminków.

Wszystko brzmiało pięknie na papierze. Starych zabudowań nie ma w Turku wbrew pozorom zbyt wiele, zamek jest co prawda, ale ciężko nazwać go zamkiem, który my, Słowianie, kojarzymy z tym słowem. To specyficzna, szwedzka budowla, która z zewnątrz przypomina rozpadający się dworek, natomiast w środku wygląda nieco bardziej stylowo. Na tyle, by dziś być miejscem specjalnych posiedzeń rady miasta i temu podobnych. Osobiście największe wrażenie wywarła na mnie katedra. Piękny, monumentalny budynek znajdujący się w centrum miasta. Protestanckie zimne i proste wnętrze potęguje wrażenie inności tego miejsca. Łączy się to z faktem, iż każdy może do katedry wejść (nadal pełni ona funkcje sakralne), ale nie każdy może wyjść. Nierzadko zdarza się, że pijani ludzie wchodzą do katedry spać, po czym budzą się po kilku godzinach lub nazajutrz. Z początku wydawało mi się, że to bzdura, ale niestety, widziałem na własne oczy taki przypadek.

Czytaj dalej:

http://kalejdoskop.wroclaw.pl/raport-ze-swiata/ulkomaalainen-turku-%E2%80%93-miasto-w-cieniu-katedry-i-polskich-robotnikow.html

kalejdoskop
O mnie kalejdoskop

Młodzi dziennikarze. O wszystkim, co nas dotyczy, denerwuje i interesuje!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości