Z przyjemnością słuchałem zaangażowanych katolików (rodziny oazowe!), a nawet księdza, wcale nie z tzw. kościoła św. Judasza, któremu "pewne media" nieformalnie patronują, tylko z normalnego KK - wypowiadających się nieprzychylnie o PiS i jego prezesie oraz o kierunku, w którym to środowisko zmierza. Nie były to bowiem sztampowe poplujki i wyuczone na pamięć tyrady spite z ust rozmaitych szkiełek kontaktowych, a czasem nawet wielkich autorytetów moralnych. Były to mowy w zupełnie innym, niegazetowym rzekłbym tonie, uwzględniające nawet pozytywy tak wyraźnego zaistnienia "znienawidzonych Kaczorów" (mój ojciec tak o nich mawiał nie bez dozy szorstkiej sympatii) na scenie politycznej, jak choćby pewne niewątpliwe otwarcie debaty, zaistnienie ważnych tematów w mainstreamie itp.
Kluczowy był argument, że Prezes i PiS mydlą ludziom oczy w sposób wprost perfidny, w ścisłym rozumieniu tego szczególnego słówka "perfidia" - prawiąc kazania o "moralnym odrodzeniu" i w ogóle "umoralnieniu" polityki. Otóż, zwracano uwagę, polityka jest z natury i z konieczności amoralna czy niemoralna. Polityka skupia się na władzy, a nie na dobroci czy miłości, czy moralności - i po prostu musi być niemoralna - i była, i będzie (wyłożyli tę naukę Makiawel i Dante). Prezes wie o tym doskonale, i pogrywanie na tych moralnych strunach, a także zagrywki "polaryzacyjne" (prawdziwy patriota czy katolik może być tylko z PiS itp.) jest poczytywane za szczególnie szkodliwe - biorąc pod uwagę wpływ Prezesa na wielu ludzi.
Z drugiej strony, śmieszą mnie niezmiernie płacze pismaków z GieWu, wykazujących niezbicie, jakim to "cynicznym" politykiem jest Kaczyński czy Ziobro. Padają niezapomniane frazy w rodzaju "wiedzieliśmy, że jest cyniczny, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że aż do tego stopnia". Tymczasem, co jest jasne, albo jesteś cyniczny, albo nie jesteś w ogóle politykiem. Każdy pismak wie o tym doskonale, a w naszych warunkach sam zgodnie z tą dewizą postępuje - bo mamy raczej agitatorów i naganiaczy, czy nawet działaczy gejowskich - przebranych jeno sprytnie za dziennikarzy (Mazurek tak to ujął). To jest dopiero cynizm!
Co prawda Kaczyński, grając "umoralnieniem", w jakimś sensie dodaje drugie dno do zwykłego cynizmu polityka - no i w jakimś sensie zasłużenie ściąga na siebie łzawe połajanki pismaków, równie jak on cynicznych. Ba, to naczelna pismakownia, znaczy GW, tchnęłą tę "moralną" chorobę w zdrowe ciało cynicznej polityki, nominując część polityków (bo od wyborów czerwcowych Wałęsa, Jurek czy Geremek nie byli już opozycjonistami, bohaterami czy bojownikami - tylko po prostu politykami) "autorytetami moralnymi". Byli więc politycy i "autorytety moralne" - czyli zwykła, szara, ułomna rzeczywistość i MY, moralnie namaszczeni (udecja/uwecja, czyli środowisko wyborczej). Byłby to zatem samokopiujący się grzech pierworodny polskiej polityki.
Podobną strategię dzielenia stosuje nasz ukochany jasnogród w odniesieniu do mediów i dziennikarzy, nie zapominając podkreślić, że cytuje właśnie "prawicowego" dziennikarza bądź "prawicową" Rzepę - aby przeciętny czytelnik wiedział, że tym czymś należy się brzydzić. A jaki byłby lament, gdyby w Rzepie pisamo o GW per "lewicowa gazeta" (zgodnie z prawdą przecież). GW nie jest lewicowa i jej dziennikarze nie są lewicowi - to po prostu "dziennikarze", rzetelni i obiektywni. Mamy więc "dziennikarzy" i "prawicowych dziennikarzy", wytykanych przez "dziennikarzy" i dodatkowo przez nich szufladkowanych jako "pisowscy" (nawet, jeśli otwarcie deklarują, że np. głosują na UPR, a nie PiS).
Mamy więc jeden wielki kocioł hipokryzji, w którym trudno wskazać bardziej i mniej ubabranych - bo mimo wszystko nie przekonuje mnie teoria, że to Kaczyński cos "zepsuł" w "życiu publicznym"; otóż moim zdaniem nic się tam już nie dało zepsuć. Trudno jest psuć zgniliznę.
Po prostu z przyjemnością słuchałem niesztampowych opinii, od których nie dostaje się mdłości - właśnie dlatego, że są niesztampowe.
"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka