kaminskainen kaminskainen
415
BLOG

O co chodzi cenzorom z onetu?

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Frondziarze raz zrobili ciekawy eksperyment - nadawali pod jakimś artykułem na gazeta.pl czy onecie równolegle komentarze wyważone, poprawne i merytoryczne, pisane w duchu konserwatywnym - i typowe bełkoty ćwierćinteligentów do dziś zwalczających "średniowiecze" - napastliwe i wulgarne. Okazało się, że wolność słowa wolnością słowa - a redakcje/admini takich witryn sami dbają o właściwe proporcje: prostackie bluzgi przechodziły w stu procentach, komenarze merytoryczno-konserwatywme w dwudziestu pięciu... Dodam, że moje doświadczenia potwierdzają te wyniki: bełkot przejdzie zawsze, spokojna polemika, ale w duchu "tradycyjnego rozumu" (innego nie ma!) - zdecydowanie nie zawsze.

Tym razem odbiłem się od Murakamiego - takiego modnego pisarza. Zawsze uważałem, że z tym co modne lepiej poczekać; zawsze mogę przeczytać za dziesięć lat. Wiem poza tym doskonale, że to nie ulubieńcy mas będą tymi, o których będzie się w przyszłości uczyć w szkołach. Za sto lat na lekcjach historii muzyki nie będzie się omawiało twórczości Michaela Jacksona - zdecydowanie prędzej symfonie Nemescu, ogólnie biorąc rzeczy znane dziś garstce "maniaków". To jednak nie był jeszcze wystarczający powód do zabierania głosu - tego dostarczyła mi niejaka "Lola" swą typową dla pewnej publiki wypowiedzią:

ocenianie autora po jednej książce to jak czekoladek po pudełku.. jest genialny!

Jak łatwo się domyślić, była to odpowiedź na niezbyt entuzjastyczną (czy raczej: powściągliwą) wypowiedź dotyczącą jakości pisarstwa Murakamiego i padła z ust "usera", który miał okazję czytać jedną książkę tegoż autora. Uznałem, że warto Lolę nieco pouczyć i napisałem:

Im więcej panienek wykrzykuje w kółko, że jest "genialny" - tym sceptyczniej o nim myślę.
A ocenianie po jednej książce nie jest jak ocenianie czekoladek po pudełku - lecz jak ocenianie pudełka czekoladek po spróbowaniu jednej... Pozostałe mogą być takie same ale i też nieco inne... Ale co do ich jakości, to już mamy jakieś wyobrażenie.
Kolejny "pisarski idol" - ja intuicyjnie takich omijam :)
I NIE NAPISAŁEM, ŻE JEST DO KITU NIC NIE CZYTAJĄC!! - tylko niczego wielkiego się nie spodziewam - a drążę tematy tylko tam, gdzie się spodziewam. Czytanie dla mnie to odszukanie w literaturze czegoś istotnego, a nie poznanie gustu mas lub, dla odmiany, odrobienie pańszczyzny "klasykami".

Może być? Prawda?

Oczywiście mojej wypowiedzi można zarzucić lekceważący stosunek do Loli; jej styl wypowiedzi można jednak określić jako "pensjonarski" i jako odbiorczyni kultury można jej zarzucić większy lub mniejszy infantylizm, połączony z robieniem prostych błędów rozumowych. Poza tym przechodzą masowo wypowiedzi po stokroć bardziej lekceważące i niemiłe. Więc moja opinia nie przechodzi z innego powodu: nie podoba się cenzorowi onetu, dla niepoznaki nazywanego "moderatorem"... Puściłem ją dwa razy - nie weszła.

Dla porządku podaję linkdo wątku w dyskusji, do którego ten wpis się odnosi.

Pozdrawiam, miłego dnia...

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości