Bardzo mnie zastanawia, komu zależy na ciągłym deprecjonowaniu Służby Więziennej w oczach przeciętnego zjadacza chleba. Najpierw głośno było o samobójstwach dwóch porywaczy Olewnika, potem wyciągnięto na światło dzienne śmierć głodową młodego Rumuna w areszcie w Krakowie. Na koniec w sposób spektakularny zatrzymany został w godzinach porannych "pierwszy klawisz" okręgu śląskiego płk Włodzimierz W. Wszystkie trzy przypadki zostały tak opisane, żeby można było odnieść wrażenie, ze w Służbie pracują sami zwyrodnialcy, którym dobro człowieka jest całkowicie obojętne i czekają tylko, żeby im wręczyć łapówkę..
Ostatnio te fakty medialne jakoś ucichły. Czyżby to była przysłowiowa cisza przed następną burzą, a może cele już zostały osiągnięte?
Żal tylko, że więziennictwo i więziennicy znowu zostali sami...
Inne tematy w dziale Polityka