
Dziękuję, że płyniesz obok
jasny Obłoku.
Dzięki za ofiarowane złudzenia
pewnej niemądrej, niemłodej nastolatce.
To one odjęły jejbagaż lat,
że poczuła się lekka i rześka
i bardziej wartościowa,
ponętna i grzechu warta
jak ty...
Dziękuję, że ożywiłeś
jej serce ze spiżu
choć nie byłeś zadowolony
z tej metamorfozy.
Wolałeś by tylko jej dusza śpiewała
a serce dalej kamienne było.
Dziękuję, że płyniesz obok
jak woda w górskim strumieniu
tak czysty i krystaliczny condis
lub rzadka perła
- tylko dlaczego jesteś tak przeraźliwie zimny...?
Dlaczego?
Gdy płynąc szemrzesz lub grzmisz
piętrząc swe wody na skałach
pieszcząc je w swoich objęciach
- jesteś okrutny.
Lecz kiedy łagodniejesz w dolinach
bywasz prawdziwy - znów jesteś sobą.
Dziękuję, że jesteś
w promieniach zachodzącego Słońca.
Dziękuję, że dajesz nadzieję
odchodzącym, których czyste intencje
pochowały się w mrokach czasu.
Bo cóż mogłoby się jeszcze zdarzyć
w ciemnościach, po zachodzie słońca?
Dziękuję, że jesteś, jasny Obłoku,
że towarzyszyłeś mi wiernie
od początku ciemności
- trzymaj mnie za rękę, Przyjacielu...
boję się, że znów się zgubię,
w ciemnościach...
Inne tematy w dziale Rozmaitości