Przygotowująca się na Euro 2012 Warszawa wygląda iście księżycowo.
Jak po niemieckim bombardowaniu i przed rosyjskim "wyzwoleniem".
Po ulicach, tam gdzie się da, przemykają posłuszni Wielkiemu Bratu kierowcy, marnujący czerwień i biel na świętowanie największego pod względem finansowym złodziejstwa, przekrętu i marnotrawstwa w dziejach Polski.
Wszystko co szpetne, brudne, bądź w ruinie starannie pozaklejano banerami i plakatami w gustownym kolorze denaturatu z powielonymi w setkach reklamami sponsorów oraz hasłami powitania i bardziej europejskimi "łelkomami".
Pod takim przewodem, jeśli "nasi chłopcy" nie zdobędą mistrzostwa Europy, prawdopodobnie nie będą mieli wyjścia.
Lewandowski złamie nogę, Błaszczykowski dostanie kataru, a Piszczek ucieknie sprzed kamer.
Na boisku zostanie tylko Polanski ("Ich bin deutsch Gastspieler im polnische Mannschaft").
I pytanie.
Roman ci on ("Wszystkie dziewczęta ze szkół podstawowych uprasza się o natychmiastowe udanie do domów, pod opiekę rodziców"), czy nie?
Inne tematy w dziale Polityka