Andrzej Duda nie może się tylko bronić. A że i tzw. "dziennikarze" i sam Komorowski go zaatakują, to pewne.
Musi zaatakować Bronka. I to najlepiej nie na poziomie ogólników, idei, ale zrozumiałych dla każdego odbiorcy szczegółów.
Bo właśnie przy szczegółach Bronek gubi się najłatwiej i najczęściej puszczają mu nerwy.
Czy Duda sięgnie do tego, co obaj sprzed 5 pięciu lat pamiętają najlepiej, czyli do gorączkowych prób wdarcia się Komorowskiego do Kancelarii Prezydenta i do Aneksu?
Czy tak zrobić powinien?
No i czy będzie porzygotowany na ewentualny, dotyczący tych właśnie tematów, atak wyprzedzający z ich strony?
Inne tematy w dziale Polityka