A rycerze Klula Eulopy wieją w popłochu.
Premiera Kopacz postawiła się Junckerowi. Znając jego upodobania, może i postawiła, ale raczej to co zwykle. Plus pikle. I to pewnie nie było tylko 10%, bo skutki już widać.
W ramach dalszego karcenia mebla, Evita wysłała ministrę Piotrowską do inspekcji szczelności granic. Z igłą i nitką. Nawet mysz się nie prześlizgnie. Zwłaszcza w kierunku Niemiec.
Tym bardziej, że minister Szczurek, choć propozycję podatkowego autokęsim Premiery popiera w całej rozciągłości, wcale nie jest pewny, czy ma ochotę zostać tym ministrem, jeśliby PO wygrało wybory.
Nawet syn najposępniejszego premiera III RP, Tadeusza Odmlałego, przedstawiony niedawno przez Premierę w formie Zwycięskiej Trójcy Platformy, w pakiecie z Dornem i Napieralskim, właśnie zrezygnował z kandydowania. "Z przyczyn osobistych".
A Wojtunik z CBA dalej listy wyborcze PSL czyści.
Drużyna Pierścionka Z Niebieskim Oczkiem wciąż prze do przodu, w stronę Góry Przeznaczenia. Tylko kogo tam oni w ogień wrzucą i kto komu poodgryza palce, nie wiedzą już nawet najlepsi scenarzyści. I właściwie jedynie to jest jeszcze ciekawe.
A Siemoniak, ten "dogadujący się z Prezydentem", ta "nowa, lepsza twarz PO" właśnie zrównał poziom z resztą swojej ferajny, deklamując na konferencji:
"– We wpływowym tygodniku przeczytałem, że Antoni Macierewicz jest mocnym kandydatem PiS na ministra obrony. W związku z tym chciałem zaprosić go do debaty na temat polskiej obronności – powiedział w trakcie konferencji Tomasz Siemoniak.
– Mam nadzieję, że moja propozycja spotka się z aprobatą. Panie Antoni, pan się nie boi!"
Inne tematy w dziale Polityka