"Krajowe przeloty parlamentarzystów, w tym m.in. Ewy Kopacz, Donalda Tuska i Bogdana Borusewicza, na koszt Kancelarii Sejmu i Senatu RP, nie miały znamion niekorzystnego rozporządzenia mieniem państwowym – stwierdziła właśnie warszawska prokuratura. I odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. (...) PAP podkreśla, że kilka dni temu ta sama prokuratura z urzędu podjęła postępowanie sprawdzające dotyczące poselskich wyjazdów i pobytu w Poznaniu obecnego prezydenta Andrzeja Dudy."
Czy to zasługuje na jakiś komentarz? Chyba tylko na jeden.
Prokuratura bez przerwy przypomina o tym, co trzeba będzie zrobić z nią po, oby zdecydowanie wygranych przez PIS, wyborach. Tak jak z sądami. Trzęsienie ziemi, generalnie sprzątanie, jeśli trzeba, połączone ze zmianą Konstytucji, oraz odsyłanie najgorliwszych i najbardziej zasłużonych funkcjonariuszy do Korei Północnej i na Białoruś.
Inaczej Premier Beata Szydło będzie się mogła spodziewać cotygodniowych wezwań na przesłuchania w związku z domniemaniem naruszenia przepisów porządkowych, podczas wyprowadzania cztery lata temu na spacer psa, którego nigdy nie miała.
Krzywdy jej tym nie zrobią, ale instytucje państwa, którym będzie rządziła, skompromitują skutecznie.
Inne tematy w dziale Polityka