
Teraz już naprawdę wystarczy przez najbliższe dwa tygodnie, codziennie powtarzać - "Pani Premier, dlaczego Pani się boi spotkać z Panią Beatą Szydło?"
Żadne opowieści o tym, że zamiast tego Kopacz chciałaby z Kaczyńskim, nikogo nie przekonają, że ona ma rację.
Mogą natomiast przekonać niezdecydowanych jeszcze na kogo głosować, a nieprzepadających za III RP, że coś w tym strachu obecnego rządu przed Szydło musi być na rzeczy. Bo skoro ta Szydło taka nieważna, to czego tu się obawiać?
Inne tematy w dziale Polityka