Wyścig do koryta na kolejną kadencję można spokojnie uznać za rozpoczęty. Oto "ludzie honoru", w promocji po 300 zł sztuka, tracący kolejne głosy przez idiotyczne wybryki swojego sułtana, nagle uznali, że zwalczani przez nich "komuniści", rządzący Polską przez lat pięćdziesiąt i odpowiedzialni za kilka dużych afer (mniejszych nawet nie chce mi się śledzić) są świetnym partnerem w walce z obecną koalicją. Tacy z nich "Polacy patrioci".
Oczywiście przez grzeczność nie zaprzeczę, że obecna koalicja zajmuje się głównie rżnięciem głupa i podlewaniem słupków, przez co 52 miliardy dziury w budżecie próbuje się nieudolnie przypudrować "propagandą sukcesu", a PSL po raz kolejny gra rolę "wiejskiego głupka", którego rola sprowadza się do posłusznego popierania decyzji partii rządzącej w zamian za stołki dla pociotków w różnego rodzaju urzędach. Pytanie tylko, co bardziej odstręczy wyborców: nieróbstwo koalicji czy porażająca hipokryzja opozycji, która może poszczycić się tylko patriotycznym bełkotem bez pokrycia, totalitarnymi zakusami i marnymi intrygami. Panie Tusk, panie Kaczyński, dziękujemy panom, bierzcie swoich kumpli i idźcie w cholerę. Niepotrzebni nam tacy samolubni, trzeciorzędni politykierzy. Chcemy, żeby ktoś wreszcie ZADBAŁ o ten kraj, a nie o własną kabzę.
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka