Nie ma to jak wściec się z samego rana, czytając, że facet na którego partię głosowałem bredzi jakieś horrendalne kocopały tylko po to, by zrobić politycznemu konkurentowi na złość. Wierzyć się nie chce, że marszałek Niesiołowski, podobno wykształcony, palnął taki idiotyzm, jak zdanie o tym, że zbrodnia katyńska nie była ludobójstwem. Czerwoni wystrzelali prawie 20 tysięcy polskich oficerów - ilu mieliby zabić, żeby to się kwalifikowało jako "ludobójstwo"? A wszystko tylko po to, żeby PiSowi zrobić na złość.
Co to za kultura polityczna? Co to za maniery? Co to za logika? Czy naprawdę KRETYNÓW mamy u władzy? Toż nieboszczyk ojciec marszałka Niesiołowskiego zapewne przewrócił się w grobie na jego dzisiejszy wybryk...
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka