Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
87
BLOG

Szynszyl, Kameleon i jajka w szklance

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Polityka Obserwuj notkę 14

Kościół polski najwyraźniej ostatecznie i definitywnie zszedł na przysłowiowe psy. O ile wynurzenia wielce szanowanej pani profesor Joanny Szynszyl można traktować jako typowe bredzenie lewicowej ekstremy, bardziej zadziwia przewrotny komentarz Stefana Niesiołowskiego. Tak, tego samego Stefana Niesiołowskiego, z którego we wczesnych latach 90. na potęgę kpił zespół Big Cyc. Otóż Niesiołowski, nagle przybrawszy barwy inne niż zwykle, dworuje z biskupów, cite: "Wprowadziłbym karę dożywotniego więzienia dla dzieci poczętych in vitro. Zło trzeba wypalić od samego początku gorącym żelazem". Co się stało? Spadło mu na głowę takie wielkie pudło? Czy może to jednak cyniczna refleksja nad tym, czym zajął się kościół w tej nowej, wolnej (i powolnej) III Rzepiepospolitej?

Mam nadzieję, że się biskupom śni po nocach, i to jako koszmar, czytanie z Ewangelii Św. Mateusza, dokładniej z 23 rozdziału tejże. Zamiast krzewić wiarę, coraz częściej zajmują się swoimi frędzlami, miejscami na ucztach i nie robią tego, co sami głoszą. Oczywiście, nie mówię, że cały kościół jest zły - ale ryba właśnie psuje się od głowy, zdeprawowana najwyraźniej przez bezkarną działalność Antychrysta z Torunia, i jak duchowni sami się nie opamiętają, to utracą wiernych - I DOBRZE IM TAK.

Wielce szanowana pani profesor Szynszyl dworuje z żałosnego argumentu biskupów przeciw in vitro, a mianowicie "praw naturalnych". Ja przepraszam bardzo, co to kurwa za dziwoląg "prawo naturalne"?! Ktokolwiek miał do czynienia albo z filozofią, albo prawem, wie dobrze, że praw naturalnych było tyle, ilu mądrali próbujących je wymyślić, a koniec końców i tak znalazł się taki, który stwierdził, że prawo wynika z kultury i przez nią jest kształtowane. Prawo naturalne to może być co najwyżej prawo dżungli, czyli silniejszy żre słabszego. Uczenie mówiąc, jest to argument ex rectum, czyli, kolokwialnie - z dupy.

Poza tym, co mnie obchodzi, że kler ubzdurał sobie, że jedynym dozwolonym in vitro powinny być jajka w szklance? Oficjalnie nie jesteśmy państwem wyznaniowym i moralność promowana jako "jedyna słuszna" (gdzie myśmy to już słyszeli, hmmm...) nie powinna określać tego, co wolno. A zanim znajdzie się jakiś cymbał, który wyskoczy mi z tekstem, że skoro moralność katolicka nie jest jedyną słuszną, to wolno zabijać, profilaktycznie zakurwię mu z Milla i poprawię z Benthama (nb uznającego "prawa naturalne" za, cite, "nonsens na szczudłach"). Otóż utylitaryzm i liberalizm, doktryny niezwykle praktyczne, jednoznacznie uznają zabójstwo za zbrodnię, z tego prostego powodu, że nikt nie chce być zabity (pomijając paru zboczeńców, ale to już temat na inną historię). Zabójstwem jednak nie jest zamrożenie nierozwiniętej komórki "na wszelki wypadek" - ponieważ zawsze należy brać pod uwagę, że kiedyś będą z niej ludzie. I stąd właścicielka de facto takiej komórki, czyli mamusia in spe, powinna jako jedyna decydować, co z takimi komórkami zrobić - trzymać na wszelki wypadek, gdyby zapłodnienie nie wyszło, i próbować jeszcze raz, czy może jednak jakże naturalnie zutylizować po miesiącu. To jeszcze nie dziecko i tego się trzymajmy (o aborcji też będzie innym razem, musiałbym na to wykorzystać cały wpis).

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka