Karolina Króliczek Karolina Króliczek
225
BLOG

Kirchheimer 1966

Karolina Króliczek Karolina Króliczek Polityka Obserwuj notkę 0

   Zastanawial mnie ostatnio fakt, na ile teza Kirchheimera z 1966 r. o zmierzaniu systemu politycznego w strone catch-all party - partii zorientowanej glownie na maksymalizacji glosow wyborczych, a nie ideologii ma odzwierciedlenie w rzeczwistosci. To prawda, ze polskie partie robia sie coraz bardziej jalowe w ideologii, niektorzy mowia nawet o upadku systemu politycznego, ktory powinien agregowac glosy wyborcow (wszystkich).
Otto Kirchheimer (1966) przewidzial przyszlosc podobnie, jak Huxley przewidzial New Brave World. Z drugiej strony, Kirchheimer nie pisze i nie wnosi nic do relacji na linii partia - voter (wyborca). Moze ta linia stala sie rowniez jalowa? W Europie na leb na szyje spadaja wyniki partycypacji wyborcow w partyjnych gremiach, dystans miedzy partia a obywatelami ulega zwiekszeniu, wyborcza urna pustoszeje... Kirchheimer mogl przewidziec wiele, ale cos o czym zapomnial to to, ze nie tylko system partyjny sie zmienil, zmienil sie takze wyborca. Do jakiego momentu mozna mowic o partiach i demokracji, jesli zmienia sie stosunek wyborcy do systemu? Czy partie staly sie jalowe bo wyborcy reprezentuja mniejsze wymagania, czy tez wyborcy odrzucaja partie typu catch-all, bo nie sposob wbic sie im ideologicznie w agende jaka te partie reprezentuja? Mozna zadac wiele pytan, dlaczego tak to wyglada. Pewne jest to, ze gdzies i kiedys ta linia podzialu nastapila. Kirchheimer (1966) przewidzial cleavage w systemie politycznym, ale nie przewidzial tego, ze zmieni sie rowniez relacja na linii partia - wyborca - bez zobowiazan. Nie przewidzial tego, ze powstanie nowy cleavage, ktory widac dzisiaj - transformacje stosunkow na linii partia - wyborca (chociazby e-voting czy spadek frekwencji wyborczej), nie przewidzial tej nieformalnej relacji, ktora byc moze jest widoczna dlatego, bo partie w swoich programach sa jalowe i ideologicznie oddalone od przecietnego wyborcy. Chyba nie mozna tego nazywac kryzysem, bo kryzysem byloby, gdyby partie nie mialy programu, a wyborcy marzen. Chyba tak zle jeszcze nie jest?!

‎"..They embody what we know and carry us forward towards what we don't know." Virtual Pet Cat for Myspace

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka