Prezes PiS wysłał list do Tomasza Adamka: „Pragnę podziękować za sobotnią walkę. Jest ona dowodem na to, że można przegrać i pozostać niezwyciężonym”.
To oczywiście parafraza słynnej złotej myśli Piłsudskiego, no bo któż, jak nie Jarosław Kaczyński ma prawo do noszenia buławy po Marszałku? Prezes pochwalił Adamka za odwagę, z jaką stanął do walki i napisał: „Jestem przekonany, że już wkrótce będzie pan nosił mistrzowski pas”.
Tych, którzy nie interesują się boksem, należy poinformować, że zwycięzca walki, Witali Kliczko, zlał Adamka jako ZOMO studenterię w marcu'68 (trafił go 230 razy). Proroctwo prezesa spełnić się więc może tylko warunkiem, że po zwycięstwie PiS-u premier Kaczyński wyda komandosom „Gromu” rozkaz zabicia Kliczki.
Ale tak w ogóle rozumiem Kaczyńskiego, że napisał do Adamka. I nie wątpię, że jak tylko Adamek odzyska zdolności do formułowania składnych myśli (czyli gdzieś w okolicach 9 października, co się akurat świetnie składa), to odpisze Kaczyńskiemu, że jemu też dziękuje za wspaniałą postawę i udowodnienie, iż można przegrać i pozostać niezwyciężonym. Zwłaszcza, że w tej konkurencji prezes PiS osiągnął prawdziwe mistrzostwo.
Jerzy Skoczylas
Inne tematy w dziale Polityka