rozpylaczek rozpylaczek
743
BLOG

Jarosław Kaczyński już wkrótce stanie na czele PRON?

rozpylaczek rozpylaczek Polityka Obserwuj notkę 16

Jarosławowi Kaczyńskiemu słowa nie służą do nazywania rzeczywistości, tylko do jej zaklinania. Identycznie było w komunistycznej nowomowie. To podobieństwo oczywiście nie jest przypadkowe, PiS czerpie z tradycji PZPR pełnymi garściami. Jarosław Kaczyński wychwalał Gierka za patriotyzm i zbudowanie 9. potęgi gospodarczej, a z Gomułką łączy go antyniemiecka obsesja i autokratyczny sposób sprawowania władzy, a także przekonanie, że zna się na gospodarce i ekonomii.

W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezes PiS zapowiedział poszerzenie swojego zaplecza politycznego. Ale dla Jarosława Kaczyńskiego PiS nie jest zwykłą partią, a jego zwolennicy nie są ot tak po prostu jego zwolennikami. Tak jak PZPR była jedynie słuszną partią, emanacją klasy robotniczej, realizującą naukowy program oparty na wiedzy o konieczności historycznej – tak PiS jest „obozem patriotycznym”. Oczywiście jedynym. Wszystkie inne partie to albo zdrajcy i sługusi obcych mocarstw, albo – w najlepszym razie – ludzie zbłąkani, którym trzeba otworzyć oczy i wskazać słuszną drogę.

Używając tych górnolotnych frazesów Jarosław Kaczyński nie zdaje sobie sprawy ze śmieszności, w jaką wpada, gdy zastrzega, że nie ze wszystkimi dawnymi współpracownikami pójdzie razem do wyborów. „Tych, którzy najbardziej szkodzili, nie przyjmiemy” – powiedział. Za to przed tymi, którzy szkodzili tylko trochę – droga do „obozu patriotycznego” stoi otworem.

O ile oczywiście zechcą skorzystać z łaskawego zaproszenia. Bo jak nie skorzystają – to będą wrogami. Przećwiczyliśmy to, gdy Jarosław Kaczyński był premierem i Andrzeja Leppera to przyjmował do rządu, to z niego wyrzucał. Lepper w poniedziałek był odpowiedzialnym politykiem, we wtorek – warchołem, z którym nigdy już porządny człowiek nie będzie paktował, w środę znowu wicepremierem, a w czwartek – ponownie warchołem.

Ze zwyczajów komunistycznych Jarosław Kaczyński zaczerpnął też sztukę niedomówień i używania słów, które nic nie znaczą. Tych wszystkich „wiadomych sił” i „określonych sytuacji”. Dziennikarz chciałby wiedzieć, kto „najbardziej szkodził”. „Wszyscy wiemy” – odpowiedział sprytnie Pan Prezes. „Wszyscy”, czyli Jarosław Kaczyński. Jak kogoś nie przyjmie do „obozu patriotycznego” – wtedy rzeczywiście będziemy wiedzieli wszyscy.

Jerzy Skoczylas

rozpylaczek
O mnie rozpylaczek

Stoję tam, gdzie stało ZOMO, dziecko resortowe, dziadek z Wehrmachtu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka