Religijność to tajemnica Trzaskowskich. Jedno dziecko nie przystąpiło do Komunii

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 100
Dlaczego tylko jedno z dwójki dzieci Rafała i Małgorzaty Trzaskowskich przystąpiło do pierwszej Komunii Świętej? Żona kandydata na prezydenta tłumaczy, że wraz z nim podjęła decyzję, by ich pociechy żyły w świeckim domu: "Gdyby ludzie przestrzegali tej reguły, nie mielibyśmy tyle hejtu i przemocy" - twierdzi.

W jednym z wywiadów Rafał Trzaskowski wyjawił, że tylko jedno z dwójki jego dzieci przystąpiło do pierwszej Komunii Świętej. Jak wytłumaczył, wraz z żoną zdecydował o tym, by w przeciwieństwie do urodzonej w 2004 r. Aleksandry, jego syn Stanisław nie przystępował do sakramentu, nie uzasadniając jednak dlaczego. 


Małgorzata Trzaskowska: PiS winne utraty więzi z Kościołem

Sytuację wyjaśniła dopiero Małgorzata Trzaskowska, która stwierdziła, że po dojściu Prawa i Sprawiedliwości do władzy kompletnie odcięła się od Kościoła jako instytucji. W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” podkreśliła, że gdy polscy księża okazali się wspierać partię, która "zmuszała kobiety do czarnych protestów" i "atakowała sędziów", odczuła "głębokie rozczarowanie" katolicyzmem.

– Instytucja Kościoła mnie rozczarowała, kiedy jej przedstawiciele nie zabierali głosu, gdy PiS demontował system sądowniczy i atakował sędziów, gdy w Sejmie protestowały matki z niepełnosprawnymi dziećmi, gdy przez arogancję i próbę zabrania nam naszych praw zmuszono nas, kobiety, do masowych "czarnych protestów”, gdy w przestrzeni publicznej rozgościł się język podziału i nienawiści. O rozliczeniu z pedofilią nawet nie wspomnę – mówiła w jednym z wywiadów. 


Nie wiara, a wychowanie dzieci

Kilka dni temu Trzaskowska udzieliła kolejnego wywiadu "Gazecie Wyborczej”, w którym wyjaśniła, że zamiast wychowywać dzieci w wierze katolickiej, wspólnie ze swoim mężem zaczęła wpajać im zasadę: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”. Stwierdziła również, że gdyby inni polscy rodzice zaczęli brać przykład z niej, niewątpliwie hejt i przemoc nie byłyby tak powszechne w naszym społeczeństwie.

– Wychowujemy je zgodnie z zasadą "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Gdyby ludzie przestrzegali tej reguły, nie mielibyśmy tyle hejtu i przemocy. Uczę je wrażliwości na innych, żeby zauważały biedę i pokrzywdzonych – tłumaczyła swoje metody wychowania Małgorzata Trzaskowska. 

 

Fot. Małgorzata i Rafał Trzaskowscy/PAP

Salonik24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj100 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (100)

Inne tematy w dziale Polityka