KA.T.m. KA.T.m.
670
BLOG

Nieśmiała hipoteza o geometrii strumienia świetlnego

KA.T.m. KA.T.m. Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

 Od pewnego czasu obserwuję na Salonie.24 pełną "temperamentu" dyskusję dotyczącą istoty światła.Problem ten zainteresował mnie już w dzieciństwie. Dualizm cząsteczkowo-falowy wywoływał w mojej głowie dyskomfort logiczny. Stawianie znaku równości pomiędzy cząsteczką a zaburzeniem ośrodka zawsze wydawało mi się czymś nietrafionym.Bardziej przypominało mi to "teologię naukową" niż naukę opartą na logice skutku i przyczyny. W czasach Isaaca Newtona i Christiaan Huygensa istniał również

ostry spór, czy światło ma charakter falowy czy cząsteczkowy. Newton i jego zwolennicy myślenia twierdzili, że nie ma ośrodka, którego można zaburzyć w jego niewielkiej części. Kamień rzucony do stawu wzbudza zaburzenie rozchodzące się po całym stawie, a nie po jego wycinku. Huygens i zwolennicy jego teorii falowej istoty światła twierdzili, że dwa skrzyżowane strumienie cząstek posiadających masę muszą wywoływać kinetyczne efekty w miejscu ich skrzyżowania.Obydwie uwagi są aktualne do dzisiaj. Każda z tych uwag wyklucza prawdziwość teorii do której jest w logicznej opozycji. Jeżeli założymy, że światło jest zaburzeniem przestrzeni elektromagnetycznej, to niezrozumiałym staje się istnienie strumienia świetlnego istniejącego w wycinku przestrzeni.Jeśli natomiast założymy, że światło ma charakter cząsteczkowy (faląstka, foton), to zdumiewające jest bezkolizyjne przenikanie się tychże strumieni. Po eksperymentach interferencyjnych i dyfrakcyjnych zapanowała zgodna opinia w świecie naukowym, że światło to jednak zaburzenie ośrodka.Pracę Maxwella tylko utwierdziły to przekonanie.Z braku możliwości wyjaśnienia w sposób klarowny i przejrzysty istnienia w ośrodku strumienia światła problem ten omijano bokiem, lekceważącym machaniem ręki i twierdzeniem,że na pewno znajdzie się sposób na wytłumaczenie tego efektu na podłożu falowej teorii. Do dzisiaj ten problem jak drzazga tkwi i nie można go usunąć.Zjawisko efektu fotoelektrycznego i np. naświetlania się błon fotograficznych zaogniło spór o istotę światłą na nowo. Współczesne założenie, że światło ma charakter cząsteczkowy i falowy jednocześnie kłóci sięz naszym intuicyjnym wyczuciem logiki (potocznie zdrowym rozsądkiem). 
Taki twór jawi nam się jak jakaś trudna do ogarnięcia abstrakcja, rozumowanie stricte teologiczne na granicy metafizyki i świata fizycznego.
 
Przed dziesięcioma laty rysowałem na małej kartce papieru rozkład sił pola magnetycznego. Jako, że kartka była mała, chcąc wyrazić jakąś swą myśl (nie pamiętam już jaką) koledze, nakładałem rysunki na siebie. Stworzył się
pewien rodzaj rysunku stroboskopowego - ten szkic natchnął mnie pewną myślą. Poniżej umieszczam rysunek, który mam nadzieję dokładnie odzwierciedla moją myśl. Wiąże się on bezpośrednio z pojęciem dualizmu świetlnego.
 
Powyższy rysunek jest rysunkiem stroboskopowym zaburzenia spowodowanego jednocześnie przez dwa oscylatory (A i B). Przedstawia on dwa impulsy rozchodzące się w ośrodku w czasie t (t = t1 + t2  - w tym szczególnym przypadku) . Przy stałej prędkości rozchodzenia się impulsów falowych nie trudno zauważyć, że ich interferencja (impulsy są w fazie) rozchodzi się po lini prostej prostopadłej do lini łączącej punkty oscylacji.
 
Rysunek drugi jest również rysunkiem stroboskopowym zaburzenia spowodowanego nie jednocześnie przez dwa oscylatory A i B. Dwa im pulsy nie są w fazie.W tym wypadku również łatwo zauważyć, że ich interferencja rozchodzi się po lini prostej, ale już nie prostopadłej do lini łączącej oscylatory, lecz pochylonej do niej pod kątem.
Wniosek !
Światło nie musi być założeniem (UWAGA LITERÓWKA!!!!, poprawiam, powinno być ZABURZENIEM zamiast założeniem) ośrodka magnetycznego czy strumieniem cząstek fotonów. Istotą ŚWIATŁA mogą być interferencje powstające z przecinających się zaburzeń falowych ośrodka.
 
Istotą geometryczną strumienia( np.światła widzialnego) jest zbiór prostych po których rozchodzą sie przypisane im interferencje.Analogią fotonów zaś są miejsca interferencyjne znajdujące się na tych prostych.
 
P.S. Swoją analizę przeprowadziłem na przestrzeni dwuwymiarowej (świecie płaszczaków - A.Einstein) i ograniczyłem ją o dwóch oscylatorów tworzących zaburzenia przesterzeni elektromagnetycznej idealnie izotropowej.Zaburzenia
i towarzyszące im interferencje teoretycznie mogą rozchodzić się w nieskończoność - w praktyce tak nie jest.
 
Problemy barwy częstotliwości etc. czy właściwości stricte fizycznych strumienia i przestrzeni elekrtomagnetycznej pominąłem. Nie sposób napisać w krótkiej notce wszystkiego o czymkolwiek.Za błędy nie pszepraszam, z góry dziękuję za pytania i krytyczne uwagi.
 
 
 
                                                                    Drapiący się po głowie KA.T.m.
KA.T.m.
O mnie KA.T.m.

Jak najdalej od pychy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie