W dawnych czasach na miano muzycznego artysty należało solidnie zapracować i wykazać pewien kunszt, którego w czasach obecnych żałośnie brakuje. Muzyka, głos i przede wszystkim teksty piosenek, w pierwszym PRL-u, dawały nam radość i nadzieję wypływającą z ich ukrytego sensu, rozpoznawalnego wyłącznie dla nas. Były i w dalszym ciągu są ponadczasowe.
Dzisiaj, Artystów ( przez bardzo duże A ) można ze świecą szukać; za to mamy całe tabuny muzycznego badziewia i barachła, które nas ogłupia i sprowadza do roli szympansa podrygującego w takt murzyńskich tam-tamów.
Moje muzyczne typy:)