Kawa magazyn Kawa magazyn
245
BLOG

K. WIELECKI - Neoliberalni adwokaci, czyli majchrem w plecy

Kawa magazyn Kawa magazyn Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Blog w bok 6

Swawolna ekonomia 3

Pomyślałem sobie, że narzekam na brak dyskursu publicznego, ale sam nie odpowiadam na komentarze do moich blogów. Postanowiłem się poprawić. Nie będę reagował na insynuacje i inwektywy. Odniosę się do regularnego ataku na mnie człowieka, który mnie nie zna, sam ukrywa się pod pseudonimem i w ten sposób ma odwagę być agresywny. Jest to zapewne mężczyzna, choć kobiety też czasem potrafią być nad-reaktywne, nie-merytoryczne i niepotrzebnie aroganckie.

Dziś tylko jedna sprawa, Panie Stojęzbokuipatrzę. Sprawa metody rozmowy. Pisze Pan: Czy jest Pan specjalistą od marksizmu-leninizmu? Który naukowiec (zwłaszcza ten, który zajmuje się ekonomią ) kategoryzuje zdarzenia społeczne i ekonomiczne wg kryteriów klasowych?

To jest właśnie ten sposób dyskusji, który dyskusję w Polsce uniemożliwia od dawna. To jest sztuka dyskutowania by wyłączyć dyskusję. Rozumiem, że mam się poczuć znokautowany, a wali Pan we mnie tak mocno, by inni nieprawomyślni odszczepieńcy od Pana nowej świeckiej religii przestraszyli się i zamilkli.

Znamy to. Niedawno, w dyskusji z wybitnymi intelektualistami, którzy nie zachwycili się neoliberalną ortodoksją, używało się takich inwektyw, jak homo sovieticuslub moherowe berety. Ja sam, dopiero co, w odpowiedzi na jeden z wcześniejszych blogów, doznałem - niezasłużonego niestety - zaszczytu, gdyż nie mogę zaliczyć się do tego świetnego grona - podobnego potraktowania. Jakiś uprzejmy komentator raczył przypuścić, że jestem wielbicielem Leppera. A teraz miły pan Stojęzbokuipatrzę (to imię czy nazwisko?) raczy mnie nazywać marksistą-leninistą i sugerować moralne powinowactwo z prezydentem Wenezueli. Fuj, skąd takie brzydkie słowa?!

W moim tekście powołałem się na przykłady nauki społecznej Kościoła i Jana Pawła II, a także na casus państw skandynawskich. Co to ma wspólnego z Marksem i Leninem? Użyłem argumentów, Pan inwektywy. Źle nb. dobranej. Gdzie Pan się uczył marksizmu-leninizmu, że nie wie Pan, że ta zbitka nie ma żadnego sensu? Była ona kiedyś formą ideologicznego bełkotu, tak jak pojęcie centralizmu demokratycznego, czy walki o pokój. Różnica między Marksem i Leninem jest taka, iż z Leninem nie da się dyskutować, a z Marksem tak, że Marks głosił tezę o nieuniknionej rewolucji w państwie najbardziej rozwiniętego kapitalizmu, a Lenin ją zrobił, tam gdzie kapitalizmu prawie w ogóle nie było. Różnica jest też taka, iż Marks obok wielu trafnych, wypowiedział też wiele chybionych słów (jak każdy), Lenin zaś ma krew na rękach.

Po co ta agresja? Zamiast poważnej rozmowy w postawie szacunku dla odmiennych poglądów i miłosierdzia dla ludzkiej omylności? Nie służy demokracji i mądrości faryzejskie oburzenie na szargających świętości. No cóż, musi się Pan pogodzić, że nie jest łatwo być kapłanem obowiązującej nowej świeckiej religii i czasem trzeba się całopalić w irytacji na profanów. W Pana kościele nie ma nakazu ewangelizowania niewiernych?

No dobrze, chciał Pan „bójki w bramie”, no to ma Pan. Ale nie mam do Pana pretensji. Jeśli odpowiedziałem w podobnym stylu, to aby pokazać Panu, że to do niczego nie prowadzi. Mnie Pan nie przekonał, ja Pana zapewne też nie. Przypuszczam, że jest Pan zatroskanym o losy kraju człowiekiem, który ma swoje poglądy i denerwuje się, gdy słyszy rzeczy obce mu, a może nawet niebezpieczne. Ale od tego jest poważna rozmowa, wymiana argumentów, chęć przekonania za pomocą argumentów i dowodów. Tego koniecznie dziś potrzeba. Nie tylko Panu i mnie, ale nam wszystkim. Nie mam pretensji, o to, że myśli Pan inaczej, ale o to, że dyskutuje Pan aby nie dyskutować, rozmawia, aby zamknąć drugiemu usta. Proponuję dyskurs zamiast metody majchrem w plecy. W następnym blogu spróbuję z Panem taką rozmowę przeprowadzić, odwołując się do faktów i zakładając Pańską dobrą wolę.

Chcę to bardzo wyraźnie wyjaśnić. Nie chodzi o to, że mnie Pan uraził. Wtedy bym po prostu w ogóle nie odpowiadał. Ale, że – zapewne bez złej woli – stosuje Pan metody, które są w Polsce wszechobecne od bardzo dawna I bardzo szkodliwe.

PS.Na Pana sugestię, że jestem egoistą i oszustem odpowiem: a Pan jest łysy i ma wszy... podoba się Panu taki styl?

Autor jest profesorem w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego oraz dyrektorem Instytutu Filozofii i Socjologii APS.

>>> Czytaj inne komentarze publicystów magazynu "Kawa".

Już w sprzedaży Piszą dla nas m.in.:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka