Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień
186
BLOG

Morawiecki kupił sobie właśnie polską piłkę nożną

Patryk Wrzesień Patryk Wrzesień Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

W piłce nożnej rodzi się właśnie pato-socjalizm

W dniu wczorajszym Prezes PZPN Cezary Kulesza pochwalił się za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, że przez kolejne 5 lat polskie kluby Ekstraklasy i 1 Ligi będą otrzymywały z budżetu Państwa po 150 mln zł rocznie na infrastrukturę. Oprócz tego wsparcie otrzymają również kluby piłkarskie, które uzyskają awans do europejskich pucharów oraz zwycięzca Pucharu Polski kolejno po 30 mln, 25 mln i 20 mln - łącznie około 100 mln zł rocznie.

Dla Cezarego Kuleszy oraz Premiera Mateusz Morawieckiego takie wsparcie dla polskich drużyn to ogromny sukces wieńczący współpracę polskiego Rządu oraz PZPN, ja jednak mimo iż kocham piłkę nożną i chciałbym żeby polska piłka odnosiła sukcesy na arenie międzynarodowej mam inne zdanie w tym temacie.

Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że nasz Rząd co roku uchwala skandaliczny, miliardowy deficyt budżetowy i takie wspieranie piłki nożnej jest tylko i wyłącznie czysto propiarowe i robione pod sondaże. Żeby było widać, że COŚ ROBIĄ. A ludzie - przede wszystkim kibice piłkarscy w Polsce - oczywiście zobaczą, że politycy COŚ ROBIĄ. Potrzebna jest jednak refleksja czy to na wspieranie klubów w europejskich pucharach, czy ich infrastrukturę powinien płacić każdy podatnik?

Nie nasza zabawa, na nasz koszt

Czy w czasie kiedy niewydolna jest państwowa służba zdrowia, brakuje pieniędzy na dozbrojenie armii i dodrukowywane są pieniądze na tarcze covidowe, inflacyjne i inne socjalistyczne fanaberie Kaczyńskiego, rozdaje się pieniądze klubom piłkarskim - czy to jest mądre?

Czy to rozsądne, żeby dosypywać pieniądze, na podmioty, które powinny bronić się finansowo same tylko i wyłącznie swoimi pieniędzmi?

Skoro nie ma w Polskiej piłce do tej pory żadnych poważnych inwestorów (jak np. w Czechach Slavia), żadnych potężnych sponsorów, to chyba świadczy o tym, że potencjał na jakiś gigantyczny rozwój jest dość mały i żadne pieniądze podatników tego nie zmienią. Pieniądze na piłce zarabia się dobrą, konsekwentną grą. Dobrym, rozsądnym zarządzaniem klubem piłkarskim. Jakąś wizją, nieoczywistą intuicją, która zamiast pokonywać schodek po schodku nagle zrobi wielki krok i pokona dwa, albo trzy schody jednym krokiem.

Wspieranie polskich klubów pieniędzmi podatnika to taka sama patologia jak wspieranie zasiłkami socjalnymi ludzi, którzy narobią sobie dzieci, nie mają zamiaru chodzić do pracy, nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje decyzje, a zamiast tego wolą narzekać jaki ten kraj jest zły i niesprawiedliwy bo MOPS daje takie małe zapomogi.

Zabieranie pieniędzy jednym i oddawanie ich drugim, w "szczytnym celu" to patologia XXI wieku. Na tym zbija się kapitał polityczny i dokładnie z taką sytuacją mamy do czynienia w temacie dotowania piłki nożnej w Polsce.

Zapewne z ust Premiera, Ministra Sportu czy Prezesa PZPN niejednokrotnie usłyszymy, że to jest "szansa", że jest to "niezbędne", że tak dzieje się również w krajach zachodniej Europy itd.

Nieprawda.

Polska jest krajem biedniejszym od każdego kraju zachodniej Europy i w czasach gdy kraje zachodniej Europy były takie biedne jak Polska nie było mowy o wspieraniu prywatnych klubów piłkarskich przez Państwo - no chyba, że były ściśle powiązane politycznie (pewnie kilka by się znalazło).

Po raz kolejny będę powtarzał jak mantrę słowa Miltona Friedmana "Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska. "

Nie zabierać, zamiast dawać!

A teraz rada dla Premiera Morawieckiego. Jeżeli chce realnie wspierać polski sport, jeżeli chce żeby do Polski można było ściągać lepszych zawodników, trenerów i managerów to trzeba stworzyć środowisko ekonomiczne w którym będą mogli być lepiej opłacani, ale nie poprzez państwowy socjal, a poprzez obniżenie podatków dla sektora piłkarskiego, poprzez stworzenie 'specjalnej strefy ekonomicznej' dla klubów piłkarskich. Wtedy Polskie kluby będę miały większe możliwości finansowe i za WŁASNE pieniądze będą mogły proponować wyższe kontrakty piłkarzom czy szkoleniowcom.

Pójdźmy dalej.

Gdyby stworzyć taką specjalną strefę ekonomiczną w całym kraju również dla przedsiębiorców to prawie każdy otwierałby firmę właśnie w Polsce bo opłacałoby się ją u nas prowadzić! A jak jest takich firm dużo, to szukają zazwyczaj dobrej reklamy żeby się przebić ponad konkurencję, a co jest dobrą reklamą? Sponsorowanie czegoś co jest na topie, co ogląda się co tydzień, co jest całkiem nieźle realizowane przez telewizję - czyli piłki nożnej! (W tym momencie wyczuł to idealnie polski Rząd z Morawieckim na czele i robi reklamę PiS-owi za nasze pieniądze i naszą wiarę w sukcesy polskich klubów.)

Stworzenie komfortowych warunków gospodarczych dla piłki nożnej nie byłoby jednak takie oszałamiające i PiS nie ugrałby na tym u wyborców tyle, ile ugra ogłaszając, że to RZĄD NA PIŁKĘ DAŁ, że to RZĄD COŚ DLA PIŁKI ZROBIŁ.

Uważam, że wspieranie klubów w takiej formie, skończy się tak samo jak wspieranie poprawy dzietności poprzez 500+ - będzie jeszcze gorzej...

Na miejscu prezesów klubów Ekstraklasy i 1 Ligi nie cieszyłbym się więc zbyt bardzo z tych pieniędzy, bo po pierwsze są to pieniądze zrabowane podatnikom pod przymusem, a po drugie wszystkie dziedziny życia, za które bierze się Rząd koniec końców nie działają i są niewydolne. Warto się więc zastanowić zanim się te pieniądze przyjmie i raczej uznać to za zwrot podatku niż wielki gest Mateusza Morawieckiego, który w tym momencie kupił sobie piłkę nożna w naszym kraju.

salonowe podziemie, na to wygląda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport