Uważacie, że szczytem głupoty jest walkower dla Celticu za wejście na boisko nieuprawnionego gracza Legii na 5 minut przed końcem meczu? Jeszcze większe cuda dzieją się w lekkiej atletyce!
Serwis sport.pl donosi: Francuz Mahiedine Mekhissi-Benabbad wygrał bieg na 3000 metrów z przeszkodami podczas mistrzostw Europy, ale został zdyskwalifikowany za zdjęcie koszulki na ostatniej prostej. Skorzystał na tym Krystian Zalewski, który na mecie był trzeci. Polak nie przejął się zachowaniem zwycięzcy, ale o dyskwalifikację wystąpili Hiszpanie. Mieli w tym swój interes, bo czwarty na mecie był ich zawodnik, Angel Mullera. Teraz to on ma brąz. Złoto pozostało dla Francji, bo jako drugi finiszował Yoann Kowal i to on stanie na najwyższym stopniu podium.
Zdejmowanie koszulki przez zawodnika w trakcie biegu mnie akurat nie przeszkadza. Ok, inni mogą mieć do tego gestu odmienny stosunek Ale żeby za takie zachowanie odbierać uczciwie zdobyty złoty medal?!.......
A propos koszulek. Najlepszy dyskobol ostatnich lat, Niemiec Robert Harting, miał zwyczaj po każdym wygranym konkursie rozrywać na piersiach koszulkę. Podobno prokuratura niemiecka wszczęła przeciwko niemu postępowanie z paragrafu o niszczeniu symboli narodowych – no bo przecież na demolowanych koszulkach była flaga niemiecka!
Nie wiedziałem, że w kwestii symboli Niemcy są jeszcze bardziej przewrażliwieni niż Polacy...
No to na koniec coś z naszego podwórka. Płotkarz Artur Noga zakwalifikował się do finału Mistrzostw Europy, ale, niestety, odnowiła mu się kontuzja. Musiał jednak – kuśtykając – pobiec ten finał, gdyż, gdyby tego nie zrobił, w przyszłym roku nie dostałby sportowego stypendium... Dobrze, że wszystko nie skończyło się jeszcze poważniejszą kontuzją.
Ja rozumiem, że trzeba było wprowadzić jakieś kryteria przyznawania stypendiów sportowych (aby nie dostawali ich krewni i znajomi Królika, ale zawodnicy legitymujący się rzeczywistymi sukcesami), ale czy nie wystarczyłby awans do finału zamiast udziału w finale w przypadku, gdy sportowiec jest kontuzjowany?...
Jak myślicie, która z powyższych decyzji jest najgłupsza?
Sześć praw kierdela o dyskusjach w internecie: 1. Gdy rozum śpi, budzą się wyzwiska. 2. Trollem się nie jest; trollem się bywa. 3. Im mniej argumentów na poparcie jakiejś tezy, tym bardziej jest ona „oczywista”. 4. Obiektywny tekst to taki, którego wymowa jest zgodna z własnymi poglądami. 5. Dyskusja jest tym bardziej zawzięta, im mniej istotny jest jej temat. 6. Trzecie prawo dynamiki Newtona w ujęciu internetowym: każdy sensowny tekst wywołuje bezsensowny krytycyzm, a stopień bezsensowności krytyki jest równy stopniowi sensowności tekstu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport
