PiS Bis

    Skoro PiS nie ma zdolności koalicyjnej,  to powinien pomóc w wytworzeniu się koalicjanta, który dostarczy głosów brakujących do większości rządowej.  Byłaby to poniekąd marka "wyższego gatunku" dla "inteligencji" i "klasy średniej"  oraz "młodych, wykształconych z dużych miast" . Marka pod nowym kierownictwem, nazwą, lecz w rdzeniu podobnym programem reform ale z przechyłem liberalnym: państwo prawa, tożsamość narodowa, pomoc dla przedsiębiorców, większa swoboda obyczajowa. Rozliczenia  przeszłości byłyby jedynie wstępem dla powstania merytokracji. Czyli walka z układami nie dla sprawiedliwości, ale dla większej sprawności społecznej. Zamiast polityki resentymentu, z którą PiS się  mocno skojarzył - polityka modernizacji Polski.  

   Chyba nawet pojawił się kandydat na szefa takiego ugrupowania, pod warunkiem, że sprawdzi się w polityce. Nie wymieniam nazwiska bo nie wierzę w jego "santo subito". Chyba jednak wiadomo, o kogo moze chodzić.

   Dyskusja, jak wydobyć markę "PiS" z kryzysu marketinkowego toczy się na blogu "kreditora". Jest tam ciekawy komentarz tvscreama, który przeklejam poniżej. Bodaj najtrudniejszym do spełnienia warunkiem powodzenia jest elastyczność Jarosława Kaczyńskiego.

  tvscvream pisze:

  W biznesie najlepszym wyjściem w takiej sytuacji jest po prostu zmiana marki
(tu mamy empiryczne doświadczenia w polityce np. AWS/UW ---> PO) lub, aby utrzymać dotychczasową klientelę, dołożenie kolejnej marki na zasadzie marki "tańszej" / "droższej" ( profilowanej). Przekładając to na grunt PIS, pozostawienie rdzenia wokół JarKacza i wsparcie odrębnej formacji potencjalnie koalicyjnej pod nowym brandem (co dawałoby taki PO-bis-PIS). Ryzykowne (ewentualny przepływ dotychczasowego elektoratu PIS na nową formację) i niezwykle trudne do realizacji w praktyce, ale każde inne rozwiązanie petryfikuje MSZ aktualny stan rzeczy (z możliwymi, przekraczającymi błąd statystyczny wahnięciami 75 % -ego "uśpionego" elektoratu). Dotychczasowe czekanie na ewentualne rozerwanie PO, lub odpłynięcie elektoratu PO zniechęconego wskutek kryzysu, jak to wielokrotnie wskazywano, nie da rezultatów ze względu na stały elektorat negatywny. Również zastąpienie JK innym liderem np. Ziobrą spowoduje odpływ elektoratu do innych ugrupowań "prawicowych".