Zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie przez chwilę, że dzisiaj podczas powodzi, jaka nawiedziła Polskę nie rządzi Donald Tusk ze swoim gabinetem, który „zdał kolejny ważny egzamin”, lecz partia PiS z Jarosławem Kaczyńskim, jako premierem. Wyobraźmy sobie, że Błękitny24 lata tym samym kursem i ci sami bohaterscy dziennikarze relacjonują nam przebieg zupełnie tych samych dramatycznych zdarzeń stojąc po kostki, kolana, pas czy po pachy w wodzie.
Jednym słowem wszystko jest jak jest tylko rządzą nie ci, co trzeba.
Idę o zakład, że przekaz płynąłby zupełnie inny. Rząd Jarosława Kaczyńskiego okazałby się wyjątkowo nieudolny, mało empatyczny, zagubiony, nieprzygotowany, nieodpowiedzialny. Obywatele wypłakiwaliby się do kamer jak to pozostawieni zostali sami sobie, a opozycyjny Tusk, Komorowski, Niesiołowski i Kutz wzywaliby przy wtórze mediów tych nieudaczników do natychmiastowej dymisji i dziękowali fundacjom TVN i Polsatu za nieocenioną pomoc dla powodzian.
Kto wie czy nie powstałoby jakieś „Powodziowe miasteczko” , w którym koncertowała by Ewelina Flinta, recytował Kondrat z Olbrychskim, a profesor Karol Modzelewski wykładał. Oczywiście rosół powodzianom ze swojej restauracji dowoziłby niezastąpiony w takich sytuacjach Piotr Najsztub.
Żyjemy w czasach, w których media z tego samego przebiegu zdarzeń mogą w zależności od potrzeb wykreować bohatera bądź szkodnika i wroga publicznego.
Dzisiejszy przekaz dnia mówi, że zaprzyjaźnione z Wajdą i Komitetem Honorowym Bronisława Komorowskiego media, mają udowodnić, jak to rządzący tandem Donald- Bronek zdał kolejny egzamin.
Utwierdza mnie w takim przekonaniu dziwnie mała dociekliwość „wybitnych” dziennikarzy i zupełna amnezja dotycząca samego zarania powstania rządu prymusów.
To właśnie na samym początku doszło do niesamowitej dintojry polegającej na małostkowym, antypaństwowym i właściwie z dzisiejszego punktu widzenia, przestępczym cięciom programów przeciwpowodziowych na terenach stanowiący „wyborczy matecznik” PiS-u.
W samym podkarpackim wycięto wszystkie 21 projektów na kwotę, 2, 9 mld złotych. Najwięcej cięć było właśnie na południu kraju. Wstrzymano dofinansowanie budowy zbiornika Kąty-Myscowa w Beskidzie Niskim. Zbiornik retencyjny na Nysie okazał się inwestycja zbędną.
Nikt już dzisiaj nie pamięta śp. Grażyny Gęsickiej, która nijak nie mogła zrozumieć tej prymitywnej zemsty rządu Tuska, wykonanej rękoma minister Bieńkowskiej, zwłaszcza, że owe projekty w dużej mierze mogły być zrealizowane z unijnych pieniędzy, dotyczyły zwykłych ludzi, a o żadnym kryzysie wówczas jeszcze nikt nie słyszał. Zniknęły projekty ekologiczne o łącznej wartości 32, 9 mld zł, zostało tylko 11, 7 mld zł.
Może jest szansa, że ten tekst zainspiruje prawdziwych dziennikarzy, aby cofnęli się nieco w czasie i ukazali społeczeństwu cała prawdę o rządzie Donalda Tuska?
Wiem, że to marzenie ściętej głowy w przypadku, jeżeli ktoś zdaje egzaminy za łapówki wręczane oceniającemu.
Sytuację polskiego szarego wyborcy pod rządami Donalda Tuska najlepiej opowiada poniższy dowcip
- tato jestem głodny
-nie przejmuj się synu, pod moim dachem nikt nie może być głodny
- więc co?
- więc się wynoś
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6 lok 227, Tel. 502 202 900
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka