Socios w Górniku?
Zawsze byłem zwolennikiem hiszpańskiego i niemieckiego modelu klubu, w którym kibice są nie tylko (jak wszędzie) jego faktycznym sponsorem, ale też współwłaścicielem i mają realny wpływ na wybór władz i ich decyzje. Dla tych, którzy nie wiedzą wytłumaczę tylko na szybko, że socios to kibice, którzy comiesięcznymi wpłatami wspierają klub, a ich przedstawiciele nim współrządzą, zasiadają w radzie nadzorczej i mogą startować w wyborach do władz. Inicjatywa z Zabrza to jest co prawda tylko namiastka prawdziwego socios gdyż, przynajmniej na razie, interesuje ich tylko jedno miejsce w radzie nadzorczej, ale jest to niewątpliwie krok w dobrą stronę i będę z życzliwym zainteresowaniem obserwował dalszy przebieg wypadków. Nie jest to zresztą pierwszy taki pomysł w Polsce. Już kilka lat temu myśleliśmy o czymś podobnym w Poznaniu. Na forum Wiary Lecha do dziś jest wątek socios. Były nawet jakieś rozmowy z klubem, ale Wronieccy jak to Wronieccy. Przyjąć od ludzi dodatkową kasę to i owszem, bardzo chętnie, ale podzielić się w jakikolwiek sposób władzą to już nie...
W Krakowie dosyć przeciętny i raczej remisowy mecz na szczycie. Remisowy do czasu gdy tradycyjnie do akcji wkroczyli sędziowie i podarowali Legii niesłusznego gola. Po tej bramce opanowali sytuację. W Poznaniu czekaliśmy na kolejny "cud w Błażejewku" (poniżej wyjaśnię to określenie) i wygląda na to, że się doczekaliśmy. Kolejny dobry mecz i zwycięstwo Piasta, natomiast coraz gorzej "trzecia siła", gdzie zgodnie z oczekiwaniem zwolniono trenera. Czyżby teraz Hajto? Podobno zarząd mówi "nie"...
Przed nami ciekawa kolejka. Kolejorz na Łazienkowskiej i derby Krakowa. Będzie się działo...
Zaczynamy w piątek o 18, kończymy w poniedziałek o tej samej porze.
1. Korona - Piast
2. Śląsk - Górnik Łęczna
3.Zawisza - Ruch
4. Bełchatów - Pogoń
5. Legia - Lech
6. Górnik Zabrze - Lechia
7. Cracovia - Wisła
8. Jagiellonia - Podbeskidzie
Śląsk słabiej niż ostatnio, ale dzięki świetnej asyście Ostrowskiego wygrał z Koroną. W Gdańsku przciętny mecz słabych ostatnio Lechii i Pogoni, w którym zwyciężyła wyraźnie lepsza Pogoń. Piast kontynuuje marsz do pierwszej ósemki, Cracovia niekoniecznie. Całkiem poprawny mecz Podbeskidzia. Było mi ich aż trochę żal gdy Górnik punktował wedle najlepszych wzorców catenaccio z przed 50 lat. Wydawało się, że Ruch powoli się podnosi, ale w niedzielę nie było tego widać. W Łęcznej mecz się odbył i to wszystko co można o nim powiedzieć.
W Krakowie taki sobie mecz na szczycie. Nic nie zapowiadało tak wyraźnej klęski Wisły, ale gdy na początku drugiej połowy sędziowie sprezentowali gola dla Legii, ich gra padła i już się nie podnieśli... A w Poznaniu "cud w Błażejewku"! Historia tego zjawiska zaczęła się jesienią 76. Lech grał koszmarnie, przegrywał wszędzie,wszystko i wysoko. Trenerem był młody i gniewny wówczas Jerzy Kopa, który w tej sytuacji z dnia na dzień zabrał drużynę do Błażejewka, ośrodka turystycznego nad jeziorem bnińskim pod Poznaniem. Do dziś krążą legendy, co on z nimi tam zrobił. Faktem jest, że Lech wydobył się z niesamowitych tarapatów i utrzymał się w lidze, a w następnym sezonie nawet zadebiutował w europejskich pucharach! Gdy Skorża ogłosił, że jedzie z drużyną do Międzychodu, ludzie przypominieli sobie tą historię i zastanawiali się czy tym razem Błażejewko będzie w Międzychodzie. No i chyba było. Co prawda obrona nadal słabiutka, ale reszta już całkiem, całkiem. A tylko cudem można nazwać przemianę Sadajewa. Tydzień wcześniej, w Białystoku zdecydowanie najgorszy na boisku, zmieniony już w przerwie, a tu nie tylko gwiazda meczu, ale całej kolejki. Miał bezpośredni udział w każdym z czterech goli Lecha dopóki był na boisku. Po prostu cud w Błażejewku...
Zapraszam do typowania.
Inne tematy w dziale Sport