Ledwie Górnik wrócił do Ekstraklasy i już mamy w Zabrzu prawdziwy boom na piłkę kopaną. Kto jak kto, ale Żabole zdecydowanie zasługują na grę wśród najlepszych i od samego początku rozgrywek w imponujący sposób to udowadniają.
Od kilku miesięcy wspominałem tu, że czekam i bardzo się cieszę na powrót Górnika, ale nie myślałem, że będzie aż tak dobrze. Trzy mecze to trzy komplety po prawie 23 tys. widzów!
A mogło być jeszcze lepiej. Przypomnijmy, stadion Górnika nie jest jeszcze dokończony, brakuje czwartej czwartej trybuny i po powrocie do Ekstraklasy nie jest w stanie pomieścić wszystkich chętnych. Nic dziwnego, że ci domagają się jak najszybszego rozpoczęcia budowy czwartej trybuny.
Mało tego, wygląda na to, że zostaną wysłuchani, prezydent miasta, pani Mańka-Szulik twierdzi, że prace nad przyszłorocznym budżetem uwzględniają działania przy budowie czwartej trybuny.
I bardzo dobrze! Pani prezydent, trzymamy za słowo, czwarta trybuna potrzebna od zaraz!!!
Również na boisku Górnik wygląda nieźle. Trener Broź mając do dyspozycji kilkunastu młokosów i Angulo na szpicy, bardzo ciekawie ich poustawiał. Od samego początku mają niełatwy program, na pięć kolejek trzy mecze grali z drużynami z top4 i w każdym z nich, niezależnie od wyniku, byli lepsi.
Wyjątkiem był ich ostatni mecz z Arką, który szczęśliwie zremisowali. Arka jest kolejną pozytywną niespodzianką tego sezonu. Punktem zwrotnym było przejęcie klubu przez trenera Ojrzyńskiego i majowy finał Pucharu Polski. Wtedy na Narodowym grali tak sobie i wygrali z Lechem bardzo szczęśliwie, ale w Arkę ewidentnie wstąpił nowy duch i od tej pory jest już tylko lepiej.
Zaczęli od wygranego z Legią Superpucharu na Łazienkowskiej, następnie co prawda odpadli z Duńczykami z Ligi Europy, ale po jakiej grze. Nie przesadzę gdy powiem, że kibicowała im cała Polska i mieli wyjątkowego pecha tracąc gola w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Także w lidze grają przyzwoicie, a w PP wygrali ze Śląskiem. Nie, dzisiejsza Arka nie przypomina już tej bezwładnej kopaniny, co w zeszłej rundzie.
Skoro o pucharach mowa, to nie mogę sobie odmówić paru słów komentarza na temat różnych centralnych pismaków i innych "znawców". Jak to było? Legia odpadła z supermocną Astaną, a Lech z holenderskimi ogórkami?
No to wczoraj było doskonale widać jaka mocna jest Astana, którą zmasakrował 5:0 Celtic. Z kolei cienkie holenderskie ogórki wygrały z samym Zenitem St. Petersburg! Cóż, do "obiektywizmu" centralnych mediów zdążyliśmy się przecież przyzwyczaić...
P.S. Legia właśnie zremisowała na Łazienkowskiej 1:1 z mołdawskim Sheriffem coś tam. Ciekawe jak to wytłumaczą dyżurni centralni...
Udanych typów.
1. Lechia - Sandecja
2. Cracovia - Górnik
3. Arka - Pogoń
4. Piast - Korona
5. Jagiellonia - Śląsk
6. Wisła Płock - Legia
7. Nieciecza - Lech
8. Zagłębie - Wisła Kraków