Karlo Muhar i jego kosmiczny bolid
Karlo Muhar i jego kosmiczny bolid
kolumb855 kolumb855
1466
BLOG

Ekstraklasa 1. kolejka, czyli zaczynamy

kolumb855 kolumb855 Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 139

Zaczyna się!
Ligę poprzedziły wprawdzie tradycyjne eurowpierd.le, ale dobrze, że wreszcie się zaczyna. Czytam forum Lecha, przeglądam też konkurencyjne, a tam ludzie z nudów piszą takie głupoty, że chwała Bogu, że wreszcie będą mogli zająć się piłką kopaną.
W Poznaniu prawdziwym hitem jest nowa „szóstka”, Chorwat Karlo Muhar i jego widoczny na zdjęciu kosmiczny bolid :)) Nowy nabytek Kolejorza zarabia krocie, ale warty grosze "maluch" tak go zauroczył, że postanowił sprawić sobie właśnie taki samochód. I nie postawił go na parkingu jako ciekawej pamiątki, tylko jeździ nim po mieście, a relacjami ze swoich wspólnych wypraw z Darko Jevticiem (26 l.) i Djordje Crnomarkoviciem (26 l.) - chętnie dzieli się za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Jest niesamowity. Kupiłem go od starszej pani, która prosiła mnie, żebym się nim dobrze opiekował. A kiedy mieliśmy już odjeżdżać, zaczęła z czułością głaskać go po dachu - opowiada Muhar w materiale klubowej telewizji Lecha. Potężny Chorwat (ma 188 cm wzrostu) ma z autem tylko jeden problem. - Z przodu jest trochę mało miejsca i za każdym razem, kiedy próbuję wrzucić pierwszy bieg, drążek wbija mi się w nogę - śmieje się.

Kilka słów o pucharach. Zwykle polskie kluby bez większych kłopotów wygrywały ze słowackimi, ale już w zeszłym sezonie Legia i Górnik pokazały, że nic nie jest dane na zawsze i solidarnie wtopiły.
Ich śladem poszła Cracovia. Niby nie było jakiejś tragedii, niby odpadli po dwóch remisach dzięki bramkom zdobytym przez Słowaków na wyjeździe, ale przykro było patrzeć gdy rywale z Dunajskiej Stredy dysponując znacznie młodszą drużyną prezentowali w obu meczach znacznie lepszą piłkę. I indywidualnie, i zespołowo górowali. Zasłużony awans.

Jeżeli kogoś mi żal, to na pewno Piasta Gliwice. Piotr Żelazny napisał, że polskie kluby postanowiły wyeliminować się same i to idealnie oddaje istotę przegranej Piastunek. W obu meczach z faworyzowanym Bate byli wyraźnie lepsi i gdy do awansu zabrakło ledwie kilku minut, znakomity w zeszłym sezonie bramkarz Plach postanowił obdarować gości dwoma golami na miarę awansu.
Szkoda, biorąc pod uwagę że przejęliby ranking Białorusinów, stracili dużą szansę na historyczny sukces.

Legia wprawdzie awansowała, ale bez wpadki na Gibraltarze się nie obeszło, a to już naprawdę spory kaliber. W porównaniu z nimi wszelkie Levadie, Żalgirysy, Vectry czy inne Luksemburgi to prawdziwi panowie piłkarze.

I tylko Lechia jeszcze nie wtopiła, Lechia jeszcze nie grała...

 A co z ligą?
Ta zapowiada się w tym roku naprawdę ciekawie i piszę to naprawdę bez żadnej szydery.
Mistrz z Gliwic nie rozsprzedał całego składu, jak to często z mistrzami bywało. Tytułu raczej nie obronią, ale górną ósemkę mają raczej pewną, a kto wie, może powalczą nawet o puchary...

Jednym z kandydatów do tytułu wydaje się być Lechia. Ciekawe transfery i przede wszystkim stabilizacja pod okiem bardzo zdolnego trenera Stokowca mogą w tym sezonie przynieść ciekawe owoce.

Bardzo podobnie, o dziwo, wyglądają działania i sytuacja w Lechu i Legii. Jedni i drudzy w okienku transferowym głównie pozbywali się niespełniającego oczekiwań, ale za to bardzo drogiego balastu. Jednocześnie zarówno na Bułgarskiej jak też przy Ł3 pojawiło się kilku ciekawych grajków, jednak obydwa kluby mają swoje problemy.
W Warszawie jest to niby odchudzona, ale nadal droga kadra i pogłębiająca się dziura budżetowa, której bez sukcesów pucharowych, a tych ostatnio brak, najzwyczajniej nie da się utrzymać. Prezes Mioduski dorzucił kilkadziesiąt baniek ze swoich, ale wiecznie tego robić nie będzie. Nic dziwnego, że Legia dostała warunkową licencję z nadzorem finansowym. Najlepiej skomentowali to dziś kibice Legii, prezentując na meczu pucharowym oprawę z podobizną Mioduskiego i podpisem „Czy leci z nami pilot”.
Innego rodzaju, a jednak bardzo poważny problem ma Lech. Tym problemem jest ogólne zniechęcenie i brak wiarygodności władz klubu. Rozczarowani fani nadal kibicują Kolejorzowi, ale tysiące ogląda mecze w tv i na stadion już nie chodzą. Średnia frekwencja z najlepszej w lidze spadła o 8 tys. i Lech jest już tylko na 5. miejscu. Na szczęście pojawiła się nadzieja. Po pierwsze trener Żuraw, który w przeciwieństwie np. do Nawałki, preferuje ofensywną grę do przodu i po ziemi. Po drugie nieliczne, ale rozsądne transfery. Np. Lubomir Satka, który jeszcze dzisiaj świetnie sobie radził z napastnikami Cracovii, a już w sobotę dołączy do Lecha. Po trzecie, i to chyba najważniejsze, postawienie na to, w czym Kojejorz jest w lidze bezkonkurencyjny, czyli na młodzież. Nawet jeśli odejdzie Gumny, co bardzo prawdopodobne, to w pierwszej drużynie jest kilkunastu młodych wychowanków, a o takich chłopcach jak Marchwiński, Moder, Jóźwiak, Klupś, Puchacz itd. będzie jeszcze głośno

Po kilku latach sukcesów i stałego postępu przyhamowała nieco Jagiellonia, która zarówno w lidze jak i w finale pucharu straciła sezon i pierwszy raz od dawna nie zakwalifikowała się do pucharów. Jednak Jaga to w Ekstraklasie to nadal duża siła i wierzę, że Cezary Kulesza sobie poradzi.

Od kilku lat konsekwentnie rozwija się projekt Pogoni Szczecin. W końcu po latach rozwiązali, wydawałoby się nierozwiązywalny problem budowy nowego stadionu i ta ruszyła pełną parą, choć co chwilę trafia na wojenne niewybuchy. Coraz ciekawiej wygląda w Szczecinie szkolenie młodzieży, a przedłużenie umowy z trenerem Runjaicem wróży ciekawe wyniki.

To już sporo, a przecież do sukcesów kandydują jeszcze „holenderskie” Zagłębie Lubin i Cracovia Probierza. Ciekawe jak poradzą sobie zmartwychwstała Wisła Kraków i Śląsk Wrocław.

Spore nadzieje wzbudzają tegoroczni beniaminkowie. Po ŁKS-ie prowadzonym przez trenera Moskala możemy spodziewać się fajnej i efektownej piłki na tak, a Raków to ubiegłoroczna rewelacja pierwszej ligi, którą wygrał bez przysłowiowego mydła i Pucharu Polski, gdzie dotarł do półfinału wygrywając po drodze z Lechem i Legią. Rzecz w tym, że nie mają stadionu, oby nie skończyli jak Sandecja, która też nieźle rokowała, ale musiała grać na obczyźnie...

PS. Jeszcze coś. Właśnie przypomniało mi się, że gdy Lech w sezonach 2009/10 i 2014/15 zdobywał swoje ostatnie tytuły mistrzowskie, to pierwszy mecz sezonu, podobnie jak teraz, grał z Piastem Gliwice. Przypadek...? :))

Udanych typów
1. Arka – Jagiellonia
2. ŁKS – Lechia
3. Raków – Korona
4. Wisła Kraków – Śląsk
5. Piast – Lech
6. Zagłębie – Cracovia
7. Legia – Pogoń
8. Wisła Płock - Górnik

kolumb855
O mnie kolumb855

Niebiesko-Biały

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport