Chwilę mnie nie było, a tu Salon nie do poznania! Na SG same suchary, albo zjełczała kiełbasa wyborcza. Dyskutantów - poza dyżurnymi, ślepymi, głuchymi i chorymi z nienawiści do przeciwników władzy - właściwie nie widać. Pośród dyżurnych prym wiedzie córka ruskiego czołgisty z Legnicy, modląca się po pisiemu - tu, w Salonie, zamiast w kościele - o kolejną kadencję PiS.
Ach, gdzie te czasy, kiedy można było przeczytać merytoryczne i treściwe notki Starego?...
Nie pomoże, drogie piski wasze zaklinanie rzeczywistości. Jak się sprawy w Polsce mają - czyli jakie jest rzeczywiste poparcie dla władzy - najlepiej widać, gdy porówna się obrazki z Bogatyni i Wrocławia...
Znamienne, że PiS zaczął swe starania o kolejną kadencję właśnie w Bogatyni, gdzie pisowska ośmiornica rozwinęła się w całkiem dorodną postać.
Krótko i węzłowato określił tę ośmiornicę Łukasz Olejnik:
"Tak wygląda ośmiornica PiS z Bogatyni:
1. Andrzej G. - były burmistrz Bogatyni z PiS, któremu zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niegospodarność, przekroczenie uprawnień, korupcję i fałszowanie dokumentów.
2. Sławomir Z. - lider PiS w Zgorzelcu, który wraz z Misiewiczem został oskarżony o wymuszanie seksu za pracę w PGE.
3. Dominik M. - były z-ca burmistrza Bogatyni z PiS, podejrzany o nieprawidłowości przy remontach ulic, kanalizacji i wodociągów.
4. Andrzej R. - były skarbnik Bogatyni z PiS, podejrzany o fałszowanie dokumentów i łapownictwo.
5. Tomasz T. - były przewodniczący rady miejskiej Bogatyni zatrzymany pod zarzutem handlu metamfetaminą, który za pieniądze z narkotyków miał kupować głosy dla burmistrza."
Nie wiecie, drogie piski, dlaczego w sprawie bogatyńskiej ośmiornicy tak niewiele się dzieje?... Pytanie retoryczne.