Jarosław Kukuła Jarosław Kukuła
198
BLOG

Konstytucja RP - Wpis 3: PREAMBUŁA

Jarosław Kukuła Jarosław Kukuła Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Konstytucja RP - Wpis 3: PREAMBUŁA


Teraz pochylmy się nad Preambułą, która brzmi, jak następuje:

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski, wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach, nawiązując do najlepszych tradycji Pierwszej i Drugiej Rzeczypospolitej, zobowiązani, by przekazać przyszłym pokoleniom wszystko, co cenne z ponad tysiącletniego dorobku, złączeni więzami wspólnoty z naszymi rodakami rozsianymi po świecie, świadomi potrzeby współpracy ze wszystkimi krajami dla dobra Rodziny Ludzkiej, pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem,ustanawiamy Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.


Piękne słowa i pięknie napisane. Zwłaszcza, że są to tylko dwa zdania; pierwsze liczy sobie aż 192 wyrazy, drugie już tylko 39, choć dla wielu współczesnych czytelników nawet to drugie mogłoby wydawać się zbyteczną komplikacją (Przepraszam, nie chodzi mi tutaj o nic innego, jak tylko o zwrócenie uwagi na pogląd, z którego wynika sugestia, ażeby w literaturze nie nadużywać zdań długich, a tym bardziej, złożonych, bo to się źle czyta. Jednak proponuję zwrócić uwagę, że gdy rozmawiamy, bardzo często i chętnie posługujemy się właśnie zdaniami długimi, a nieraz i wielokrotnie złożonymi, niejednokrotnie nawet podrzędnie. Ale to tylko dygresja na boku.).

Do Preambuły mam dwie uwagi. Pierwsza i mniej istotna odnosi się do fragmentu: „jako prawa podstawowe dla państwa oparte na ...”. Czemu nie napisano: „… dla państwa opartego na ...”? Dla mnie ważniejszym by było, gdyby to Państwo było „... oparte na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, współdziałaniu władz, dialogu społecznym oraz na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”, a nie tylko jego prawo. Ale może się czepiam.


Druga i bardziej zasadnicza uwaga odnosi się do fragmentu: „W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny... my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej...”. To jak to w końcu jest (lub, ma być)? Czy wszyscy Obywatele Rzeczypospolitej stanowią jeden Naród, czy może jest odwrotnie – tylko jeden Naród może składać się na Obywateli Rzeczypospolitej Polskiej? I czy Polska jest rzeczywiście Ojczyzną wszystkich Obywateli naszego Państwa? Takich pytań nasuwa się więcej:

  1. Jak ma się Naród do Obywateli?

  2. Jak się mają do siebie pojęcia Ojczyzna i Państwo?

  3. Czym jest tożsamość każdego człowieka?

  4. Kogo ma obowiązywać Konstytucja: Naród, Obywateli, Polaków, mieszkańców Polski?

  5. Kto ma prawo ją ustanowić i zmieniać? Czy tylko Naród, czy może Obywatele? A może jeszcze inaczej?

  6. Kto zatem jest suwerenem w państwie jako takim? A jak to jest nim w Polsce i co o tym mówi nasza Konstytucja?

Zanim odniosę się do powyższych kwestii, chciałbym zwrócić uwagę, że nie tylko w naszej Konstytucji ta sprawa nie jest klarowna i konsekwentnie prezentowana. Dla zainteresowanych podaję na końcu niniejszej notki kilka przykładów z konstytucji Francji oraz z Ustawy Zasadniczej Niemiec, pod rozwagę.


Teraz wracam do pytań. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że odpowiedzi na nie mogą się wydawać oczywiste, ale czy na pewno? Jednak nie, nie odpowiem na wszystkie te pytania, a w tym miejscu pozwolę sobie jedynie na uwagi ogólnej natury i to tylko w stosunku do trzech pierwszych pytań. NIemniej zapewniam, że postawionych powyżej kwestii nie porzucam. Będziemy do nich wracać wielokrotnie przy okazji rozważań nad poszczególnymi zapisami Konstytucji.


Ad 1. Zacznę od stwierdzenia, że mieszkamy w kraju, który może poszczycić się zaszczytną wielowiekową tradycją określania ustanowionego przez jego mieszkańców państwa, jako państwo wielu narodów. Można z tego wysnuć, słuszne w moim przekonaniu mniemanie, że Polacy od dawna nie mają problemu z tym, że Obywatelami naszego Państwa są nie tylko Polacy. I na tym można by poprzestać, jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię. Może warto jeszcze tylko dodać, że „naród” jest pojęciem łączącym w jedno korzenie, język, kulturę, religię, obyczaje, hierarchię wartości moralnych i wspólny stosunek do innych narodów, a zatem, choć jest pojęciem zbiorowym, to jest wyłącznie pojęciem ze sfery ducha i emocji, co wcale jednak nie umniejsza jego realności i zdolności do kształtowania życia i współżycia ludzi na naszej planecie. „Obywatel” natomiast, to pojęcie ze sfery polityki i oznacza, po prostu i wyłącznie (a przede wszystkim, urzędowo), członka konkretnego państwa (choć rewolucjoniuści francuscy pewnie by z takim objaśnieniem polemizowali).


Ad 2. Ojczyzna, jak sama nazwa sugeruje, to miejsce, gdzie zdarzyło się nam przyjść na świat lub gdzie żyli przodkowie. Zatem, to określenie nie przesądza ani o narodowości, ani o przynależności państwowej, czyli o obywatelstwie. Po prostu, wskazuje geograficzną krainę, z której każdy z ludzi wywodzi swoje pochodzenie i którą darzy w związku z tym sentymentem. Na Ziemi niemal od zawsze żyło wielu, którzy ze swojej ojczyzny wyemigrowali, by zamieszkać gdzie indziej, a mimo że w nowym miejscu żyło im się dobrze, a często nawet lepiej, niż w miejscu poprzednim, to pieczołowicie przechowywali (-ują) w swojej duszy pamięć miejsca z którego wyszli sami, albo z którego wyszli ich przodkowie. Ojczyzna jest zatem pojęciem ze sfery sentymentalnej, choć to nie przeszkadza wywodzić z niego skutków jak najbardziej praktycznych. Jednak w moim przekonaniu pojęcia „ojczyzna” nie należy łączyć z polityką, pozostawiając je każdemu do indywidualnego, całkowicie swobodnego zagospodarowania (i tak każdy człowiek samodzielnie ustala sam ze sobą, co dla niego samego kryje się pod pojęciem „ojczyzna”). Na potrzeby polityki, a zwłaszcza na potrzeby wszelkich dokumentów formalnych, w tym konstytucji powinniśmy posługiwać się raczej pojęciem „państwo”, które jest pojęciem wiążącym określony teren, zamieszkujące go tu i teraz społeczeństwo oraz konstytucję (lub inny akt prawny), stanowiący jego definicję i podstawę. O ile pojęcia ojczyzna, kraj, kraina są pojęciami niejako naturalnymi, to państwo jest pojęciem jak najbardziej sztucznym, co w moim przekonaniu nie tylko nie umniejsza jego znaczenia i wagi w stosunkach społecznych, a wręcz przeciwnie – sprzyja ich porządkowaniu i normalizacji. Choć są tacy, którzy radzi byliby odstawić je już do lamusa historii (wg mnie, jest na to stanowczo zbyt wcześnie).


Ad 3. Pozostaje jeszcze „tożsamość”, czyli własne poczucie przynależności do wspólnoty, począwszy od najmniejszej, jaką jest rodzina, poprzez klasę, czy warstwę społeczną (coraz bardziej to anachroniczne, lecz u niektórych wciąż zadziwiająco trwałe), aż po naród właśnie (a może jeszcze dalej, do rasy, a wreszcie do ludzkości). Kto wie, czy właśnie tożsamość nie jest tym, co nas najistotniej określa? Tylko, czy tożsamość należy brać pod uwagę, gdy rozważamy zapisy Konstytucji?


Na tym tu poprzestanę, bo znów notka rozrosła się nad miarę, a czekają jeszcze obiecane na początku przykłady z innych konstytucji. Do pozostałych kwestii, jak wspomniałem, będziemy jeszcze niejednokrotnie wracać.



A oto przykłady, o których wspomniałem na wstępie niniejszej Notki.


Zacznijmy od Ustawy Zasadniczej Niemiec.

Są tam takie passusy: w Preambule „... Naród Niemiecki mocą swojej władzy ustrojodawczej przyjął niniejszą Ustawę Zasadniczą.”, „W ten sposób niniejsza Ustawa Zasadnicza wiąże cały Naród Niemiecki.”, w Artykule 8 „Wszyscy Niemcy mają prawo ...”, w Artykule 12a ust. (1) „Mężczyźni po ukończeniu osiemnastego roku życia mogą być zobowiązani do służby w siłach zbrojnych, w Federalnej Straży Granicznej lub w jednostce obrony cywilnej.”, w Artykule 17 „Każdy ma prawo zwracać się indywidualnie lub wspólnie z innymi z pisemnymi prośbami lub zażaleniami do właściwych organów i do przedstawicielstwa narodu.”, w Artykule 146 „Niniejsza Ustawa Zasadnicza, po urzeczywistnieniu jedności i wolności Niemiec, obowiązująca cały Naród Niemiecki, utraci moc obowiązującą w dniu, w którym wejdzie w życie konstytucja przyjęta w drodze swobodnej decyzji Narodu Niemieckiego”, a w końcu definicja w Artykule 116 „(1) Niemcem w rozumieniu niniejszej Ustawy Zasadniczej z zastrzeżeniem odmiennej regulacji ustawowej jest każdy, kto posiada niemiecką przynależność państwową lub kto jako uchodźca lub wypędzony narodowości niemieckiej, jego małżonek lub potomek znalazł przyjęcie na obszarze Rzeszy Niemieckiej według stanu z dnia 31 grudnia 1937 roku.”. Nie ma jednak, co ciekawe, definicji Narodu Niemieckiego, którego wiąże Ustawa Zasadnicza (Czy Niemcy Sudeccy, Amerykańscy, Nadwołżańscy, czy Śląscy należą do Narodu Niemieckiego mimo, że mieszkają w innych państwach? A jeśli tak, to czy ich obowiązuje w takim razie Ustawa Zasadnicza Niemiec, czy konstytucje państw w których mieszkają?).


Trochę inaczej jest w konstytucji Francji.

We Wstępie mamy zapis: „... lud francuski proklamuje ponownie, że każda istota ludzka...”, w p. 8. tamże „Naród zapewnia jednostce i rodzinie niezbędne warunki rozwoju.”, p. 13. tamże „Francja tworzy wraz z narodami zamorskimi Unię ”, w Artykule 1. „Zapewnia ona równość wobec prawa wszystkim obywatelom...”, w Artykule 3 „4. Wyborcami, stosownie do zasad określonych przez ustawy, są wszystkie osoby pełnoletnie posiadające obywatelstwo francuskie...”, w Artykule 16. „2. Informuje on o tym Naród w drodze orędzia.”, w Artykule 20 „1. Rząd określa i prowadzi politykę Narodu.”, w Artykule 24 „3. … Francuzi zamieszkali poza Francją są reprezentowani w Senacie.”, w Artykule 72-3 „1. Republika uznaje, w łonie ludu francuskiego, ludność terytoriów zamorskich...”. Nie znalazłem w tejże konstytucji definicji Francuza i jak się ma do definicji obywatelstwa (o którym decyduje ustawa, co jest jasno wskazane w Art. 34 tej konstytucji), czy ludu. Ciekawostką jest, że w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela jest Artykuł III o treści „Źródło wszelkiego zwierzchnictwa spoczywa całkowicie w Narodzie. Żadne ciało, żadna jednostka nie może wykonywać władzy, która nie pochodzi wyraźnie od Narodu.”, choć generalnie odwołuje się do pojęć: lud, Człowiek, Obywatel, nie precyzując relacji pomiędzy nimi.


Podałem sporo przykładów, ale nie będę jednak tych spraw roztrząsał, gdyż podaję je tutaj tylko dla zilustrowania, że nie tylko w naszej Konstytucji nie do końca (przynajmniej dla mnie) jest jasne, kogo dotyczą poszczególne jej zapisy, a zatem kogo, formalnie i prawnie, wiążą.


Inżynier po pracy w korporacjach, mąż i ojciec, przejęty skręcaniem świata zanadto w lewą (lewacką) stronę, ale pełen nadziei, że obecnie w Polsce jedziemy w dobrą stronę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka