Damian Kujawa Damian Kujawa
80
BLOG

Największe Grzechy Big Techu

Damian Kujawa Damian Kujawa Technologie Obserwuj notkę 0
Rośnie sprzeciw wobec firm "wielkiej technologii" - big techu. Ponieważ nadal doświadczamy rosnącej polaryzacji politycznej, a od czasu pandemii uporczywie rozprzestrzenia się dezinformacja, ten wybuchający "techlash" będzie prawdopodobnie kontynuowany. Na przykład, Pew Research Center niedawno poinformowało, że rosnąca liczba obaw wśród użytkowników obejmuje: naruszanie prywatności, kampanie dezinformacyjne i zagrożenia cyberbezpieczeństwa (West, 2021).

Rośnie sprzeciw wobec firm "wielkiej technologii" - big techu. Ponieważ nadal doświadczamy rosnącej polaryzacji politycznej, a od czasu pandemii uporczywie rozprzestrzenia się dezinformacja, ten wybuchający "techlash" będzie prawdopodobnie kontynuowany.

Na przykład, Pew Research Center niedawno poinformowało, że rosnąca liczba obaw wśród użytkowników obejmuje: naruszanie prywatności, kampanie dezinformacyjne i zagrożenia cyberbezpieczeństwa (West, 2021).

Zaufanie do technologii jest podobno na poziomie 57% wśród Amerykanów ankietowanych w zeszłym roku, w przeciwieństwie do 78% w 2012 roku (West, 2021).

Wielkie firmy technologiczne, które zdominowały nasze doświadczenia konsumenckie podczas korzystania z urządzeń cyfrowych, obejmują Metaverse - formalnie znane jako Facebook, który jest również właścicielem Instagrama i WhatsApp, Google (który jest również właścicielem YouTube), Amazon, Apple i Microsoft.

Facebook, w szczególności, ma ogromny wpływ, gdy poruszamy się w sieci, ponieważ dwie z trzech platform z najbardziej aktywnych użytkowników pochodzą z jego platform.

Poniżej znajduje się moja lista Top 5 faktów dotyczących doświadczeń użytkownika, o których twórcy Big Tech nie chcą, abyśmy wiedzieli:

Technologia nie jest neutralna

To chyba najtrwalsza mitologia utrwalana przez te firmy, że technologia sama w sobie jest neutralna i to, co robimy z naszymi urządzeniami i w przestrzeni cyfrowej, wpływa na to, czy jej efekty są pozytywne, czy nie. Taka mantra jest o tyle problematyczna, że nakłada na indywidualnych użytkowników ciężar związany z ich doświadczeniami w sieci, więc jeśli użytkownik się zradykalizuje, twórcy przestrzeni cyfrowych, które przyczyniły się do tego procesu, są w stanie zrzucić z siebie wszelką odpowiedzialność. Ponadto, gdy spojrzymy na kluczową rolę, jaką odgrywają algorytmy w określaniu naszych doświadczeń w każdej przestrzeni cyfrowej, pojęcie neutralności jest śmieszne.

Po pierwsze, sztuczna inteligencja (A.I.), która napędza algorytmy, jest zakorzeniona w historii, uprzedzeniach, nierównościach i innych problemach. Aby uzyskać świetną analizę sposobów, w jakie ukryte uprzedzenia promujące seksizm, rasizm i inne nierówności między grupami są zakorzenione w A.I., kieruję czytelników do dostępnego teraz w serwisie Netflix filmu dokumentalnego Coded Bias.

Platformy mediów społecznościowych często dostosowują swoje algorytmy w sposób, który generuje większe zaangażowanie - a tym samym zyskowność - co wypiera inne kwestie, takie jak dokładność tego, na co narażony jest użytkownik lub jak użytkownicy się czują, dzięki treściom, które znajdują się wyżej na ich kanale lub do których są kierowani.

Informator Facebooka, Frances Haugen, podobnie przedstawiła wewnętrzne dokumenty, z których wynikało, że treści wywołujące gniew u użytkowników generowały większe zaangażowanie, nawet jeśli użytkownicy byli badani po zetknięciu się z takimi treściami i zgłaszali, że nie lubią tych treści. Takie praktyki wpłynęły również na politykę Facebooka dotyczącą wysokości opłat pobieranych od reklamodawców za ich treści. Aby zapoznać się z wynikami badań Haugena, odsyłam czytelników do artykułów w Wall Street Journal zatytułowanych zbiorczo "The Facebook Files", z których wiele jest autorstwa Horowitza (2021).

Platformy mediów społecznościowych, takie jak Facebook, dotują nienawiść.

Jako rozszerzenie pierwszej surowej prawdy, przekłada się to na fakt, że czołowe platformy mediów społecznościowych zasadniczo wzmacniają i podżegają do mowy nienawiści dla zysku. Fakt ten jest wyraźnie potwierdzony przez osoby z wewnątrz Facebooka. Na przykład, jeden z dokumentów ujawnionych przez demaskatora bez ogródek określa: "Mamy dowody z różnych źródeł, że mowa nienawiści, dzielące wypowiedzi polityczne i dezinformacja na Facebooku i w rodzinie aplikacji mają wpływ na społeczeństwa na całym świecie" (cytowane przez Cranz & Brandom, 2021, par. 7).

Haugen twierdzi, że źródłem problemu są wprowadzone w 2018 roku algorytmy, które rządzą tym, co widzimy na platformie. Według niej, mają one napędzać zaangażowanie, a firma odkryła, że najlepsze zaangażowanie to takie, które zaszczepia w użytkownikach strach i nienawiść (Cranz & Brandom, 2021, para. 8).

Takie odkrycia są bezpośrednio związane z tym, jakie grupy dominują w przywództwie w Big Tech, a także znacząco wpływają na psychologię użytkowników korzystających z urządzeń cyfrowych.

Dolina Krzemowa ma wrogą kulturę w stosunku do kobiet i mniejszości.

Być może nie jest to zaskoczeniem, że kobiety i inne mniejszości są niedostatecznie reprezentowane w Big Tech. Mężczyźni zajmują około 76 procent miejsc pracy w branży technologicznej, a 95 procent pracowników tej branży to biali (Change, 2018). Ta dysproporcja w reprezentacji w odniesieniu do płci i płci oraz innych ważnych demografii stworzyła środowisko w Dolinie Krzemowej, które często promuje toksyczną męskość i jest niemile widziane przez kobiety i inne mniejszości. Ma to ogromne konsekwencje dla uprzedzeń osadzonych w sztucznej inteligencji, która określa algorytmy, ponieważ tylko około 15 procent osób pracujących w sztucznej inteligencji to kobiety.

Co więcej, kobiety odchodzą z pracy w technice dwa razy częściej niż ich rówieśnicy płci męskiej, a różnica w wynagrodzeniach za programowanie komputerowe jest pięciokrotnie większa między płciami niż w innych branżach (Chang, 2018).

Dysproporcje są jeszcze gorsze, gdy spojrzymy na kobiety kolorowe (WOC) i inne grupy mniejszościowe. Takie dysproporcje nadal się utrwalają, ponieważ w Big Tech często widać tych samych liderów lub osoby wywierające wpływ, które przechodzą z jednej platformy lub stanowiska na drugą. Na przykład, zdecydowana większość inwestorów venture capital, którzy mają znaczący wpływ na to, jakie przedsięwzięcia technologiczne są wspierane finansowo, to mężczyźni, a oni mają tendencję do finansowania firm prowadzonych przez mężczyzn (Chang, 2018).

Brak reprezentacji kobiet i innych grup mniejszościowych na najwyższych szczeblach władzy w Big Tech przekłada się na doświadczenia użytkowników - strony, które są siedliskiem najbardziej zaciekłych trolli i molestowania kobiet, to również te, które zostały założone przez białych mężczyzn. Wszystko, od rozmiaru naszych cyfrowych gadżetów do domyślnych ciał, które są używane jako szablony dla tego, co stanowi "zdrowie" na aplikacjach lub przeciętnej twarzy, zostało zbudowane w rozmiarze i skali dostosowanej i lepiej dopasowanej do męskich użytkowników.

Korzystanie z mediów społecznościowych jest złe dla zdrowia psychicznego.

Jednym z bardziej nagłośnionych ustaleń z ujawnień Haugen było to, że insiderzy w Facebooku miał badania uzasadniające, że korzystanie z Instagrama było szkodliwe dla zdrowia psychicznego nastolatków dziewcząt, ale że żadne środki nie zostały wprowadzone w celu ich ochrony.

Przez ostatnie trzy lata Facebook prowadził badania nad tym, jak jego aplikacja do dzielenia się zdjęciami Instagram wpływa na miliony młodych użytkowników. Wielokrotnie, firma badacze stwierdzili, że Instagram jest szkodliwe dla znacznego odsetka z nich, zwłaszcza nastoletnich dziewcząt. "Pogarszamy problemy z obrazem ciała dla jednej na trzy nastoletnie dziewczyny", powiedział jeden slajd z 2019 roku, podsumowując badania na temat nastoletnich dziewcząt, które doświadczają tych problemów. "Nastolatki obwiniają Instagram za wzrost wskaźnika lęku i depresji", powiedział inny slajd. (Wells, Horwitz, & Seetharaman, 2021, para. 6-8).

W rzeczywistości, takie stwierdzenie jest bezpośrednio sprzeczne z zeznaniami samego założyciela Facebooka, Marka Zuckerberga, złożonymi podczas przesłuchań w Kongresie.

Wielkie technologie wydają mnóstwo pieniędzy na lobbowanie w Kongresie, by promować swoje interesy. Przed "techlash", liderzy Big Tech lobbowali w Kongresie, aby zapobiec jakimkolwiek znaczącym regulacjom lub zmianom w sposobie prowadzenia biznesu. Washington Post - ironicznie, obecnie własność założyciela Amazona Jeffa Bezosa - donosi, że w 2021 roku siedem największych firm technologicznych wydało 70 milionów dolarów na lobbing w Kongresie, co przekracza kwotę, którą wydały rok wcześniej (Zakrzewski, 2022). W artykule czytamy, że Big Tech wydaje obecnie na lobbing w Kongresie mniej więcej trzy razy więcej niż kiedyś, co czyni go jedną z najbardziej wpływowych branż (Zakrzewski, 2022).

Z tych wszystkich surowych prawd ułożone przeciwko konsumentom technologii, jest to naprawdę sprawiedliwe, aby powiedzieć, że problemy w tech może być rozwiązany tylko przez trzymając indywidualnych użytkowników odpowiedzialnych za to, co robią online?


/ Damian Kujawa (SpektrumGroup)

Cóż, człowiek pisze tak, jak może, Obywatelu Redaktorze.  Konstanty Ildefons Gałczyński, List z fiołkiem, 1946

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie