Przy płycie głównej boiska spotyka się dwóch trenerów drużyn, które za chwilę zaczną ekstraklasową rywalizację. Jeden ubrany jest w ładny, krojony na miarę garnitur, a drugi w klubowy dres. Dokładnie taki, jaki mają jego podopieczni.
- Ładnie pan wygląda panie trenerze!
-A dziękuję. Pan też mógłby założyć coś bardziej szykownego!
-E tam, garnitur to ja do opery mogę założyć. A teraz to w pracy jestem.
Pan trener, będący zwolennikiem dresu, jeszcze nie wie, że jego postawa niedługo będzie uznawana za staromodną, bowiem wizerunek trenera coraz mniej kojarzy się z niechlujnym panem, który w przydużym ortalionie, ze zwisającym stoperem, pokrzykuje wulgaryzmami na swoich podopiecznych z perspektywy ławki rezerwowych. Coraz częściej oznacza faceta z klasą. Takiego, który szykownie ubrany wyzwala z siebie emocje przy bocznej linii, by chwilę później zasiąść na konferencji prasowej i w przemyślany sposób ocenić spotkanie swojej drużyny.
Dres zostaje zastąpiony garniturem, a stoper gustownym zegarnkiem z dobrej firmy. Elegancki Arsene Wenger, Alex Ferguson z nieopuszczającą go gumą do żucia, Jose Mourinho, Frank Rijkaard z wyżelowanymi "na połysk" włosami, Guardiola z kilkudniowym zarostem, ubrany w szykowną marynarkę, czy Joachim Loew ze swoją grzyweczką i ładną, białą koszulą, nadającą mu charakter eleganckiego dżentelmena. Te wszystkie wizerunki jasno pokazują- Trener piłkarski musi wyróżniać się kulturą i stylem!
Te zjawiska coraz bardziej zauważalne są w naszym kraju. Trenerzy (szczególnie klubów z górnej części tabeli) już wiedzą, że mecz piłkarski coraz częściej staje się wydarzeniem kultury, a nie kolejną grą o punkty. Zjawisko to dostrzegane jest także pod kątem kultury słowa. Wzorem do naśladowania mógł być Maciej Skorża. Były trener Legii potrafił dostać czerwoną kartkę za dyskusje z sędziami, by kilka minut później, w wywiadach i na konferencji pokazać oblicze opanowanego faceta, trzymającego nerwy na wodzy.
Bastionem, który zdawał się chronić przed zmianami była Reprezentacja. Trner Smuda uparcie broni obecności "dresu" na ławce. O składnym wypowiadaniu się raczej też można zapomnieć. Pan trener nieco przyjemniej dla oka wyglądał w reklamie "Biedronki", która stylem raczej też nie powala
Nastają jednak zmiany. Podczas konferencji Fornalika otrzymuję telefon. Dzwoni mój znajomy. Archiekt, esteta, dostrzegający każdy element ubioru, a przy tym totalny "laik" w tematach sportowych, postanowił podzielić się swoimi uwagami na temat nowego trenera:
- "Jestem zaskoczony. Ten "nowy" wygląda jak prawdziwy dżentelmen! Ładna koszula, z ładnym kołnierzykiem. Czarne guziki, gustowna fryzura. O co chodzi?"
Podobnie wyglądają też wywiady, których udziela pan trener. Polecam szczególnie ten z wczoraj:
http://euro2012.przegladsportowy.pl/Pilka-nozna-Waldemar-Fornalik-a-Franciszek-Smuda-i-Kuba-Blaszczykowski,artykul,142457,1,291.html
Trener zgrabnie unika "palących" tematów, bije prawdziwym spokojem. Moją uwagę zwrócił szczególnie moment wypowiedzi na temat udziału w reklamie- Nie wyobrażam sobie, bym miał zagrać w reklamie "Biedronki". Ale już w reklamie dobrego samochodu?
Trener Fornalik najwyraźniej podzedł profesjonalinie do swojej nowej funkcji i przy okazji chce pokazać dobry wizerunek nad którym zaczął pracować.
Mam przeczucie, że za nowoczesnymi stadionami i kilkoma zawodnikami, którzy z powodzeniem radzą sobie na zachodzie, przyszedł czas na przewiwtrzenie ławek trenerskich. Fornalik poza nowym spojrzeniem na futbol gwarantuje także nowy, elegancki styl na ławce trenerskiej. Wygląda na to, że nasz nowy szkoleniowiec z powodzeniem będzie mógł dorównać europejskim kolegom po fachu.
Nasuwa się jeszcze pytanie - Kiedy zmiany dojdą dosięgną PZPNu?
Inne tematy w dziale Rozmaitości