Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński
139
BLOG

Las kobiet - Część IV

Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 3



LAS  KOBIET – część czwarta



Zygmunt Jan Prusiński


 
MÓJ PRZYJACIEL FRYDERYK SZOPEN
I AGNIESZKA STYŚ

 Motto: "Wzięłam łyk kawy
Łyk poezji
Rozpieściła moją nadwrażliwość
Bawiła się moimi uczuciami".
- Agnieszka Styś –


Można połączyć miłość i muzykę.
Tak też czynię od lat,
bo tylko Sztuka mnie nie zdradza!

W zapasie nut które mam,
w symbiozie zgody i ugody
zapraszam ogniska i jałowce.

Roztańcuję cię Agnieszko
w melodii nie dokończonej,
w napływie nut łąkowych.

Ale po to jesteś kobietą
by rozbierać z ciebie akcenty.
Wieloznaczność pocałunków
ma odcień i kod przymierza.

Zatem Fryderyk, ty i ja
spleceni ważnością istnienia,
wybieramy dla siebie akordy
zanurzenia w dźwięku wybranym.

Posłuchajmy ciszy. Posłuchajmy ciszy.
Na samej górze gra ktoś na fortepianie
nagie zbliżenia w epoce kamienia.



23.05.2010 - Ustka
Niedziela 18:11




POMARZYĆ GABRIELO TO MAŁO...

Gabrieli Sieradzkiej

 
Pomarzyć Gabrielo to mało,
na sztachetach płotu zagrać bluesa.
Nie przebije człowiek muru,
w poniszczonej akwareli przez wiatr.

Skąpy to rozmiar czasu,
maluję ołtarze cnót na korach drzew.
Sypiam ze swoimi snami -
chciałbym twoje sny poznać.

Śpij w moich snach często,
drzwi uchylone jak na gościa czekają.
Skrzypi w szparze nadzieja,
tylko miłości brak - tylko miłości brak.


24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 7:34




W TOBIE JEST WICHER

Teresie Monice Kindze

 
Jesteś dzisiaj rozpieszczona,
jakbyś diament z ziemi podniosła.
Skubię pieszczotliwie twoje włosy,
czujesz ten niewidoczny dotyk?

Jesteś rozpromieniona akcentami,
układasz literki dokładnie.
Pomagam ci Tereso poczuć słowo,
jest jedno ważniejsze od innych.

- Wyrzeźbij rękami miłość -
skrusz kamień niech wyrośnie kwiat.

Zatoczę skrzydłem niebo,
w twoim ciele zostawię wiersz.


24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 8:31




OCZEKUJĘ CIEBIE... TYGRYSIE !

 
Motto: "Podnieciłeś mnie swoją osobowością,
wyglądasz na dzikiego i szalonego mężczyznę,
który potrafi zadowolić kobietę".
- autorka anonimowa -

 
- Nazwać mnie "Tygrysem" to jest odwaga;
z chińskiego horoskopu jestem, Szczur.
Ale to nic, ze szczura zamienię się w tygrysa!

Pożrę twoje stopy, twoje łydki, twoje uda,
twoje pośladki, twój brzuch, twoje piersi -
zostanie ci tylko głowa, ręce i paznokcie!

Chcesz nieznajoma zbadać - wybadać mnie,
czy mam takiego czy owego, rycerskiego
czy łobuzerskiego, nie, on jest zabawny...!

Ale najpierw las pieszczot, pod trawą na trawie,
pod listkiem na liściu, w ogóle spróbujemy
na gałęzi; bo nauka o mnie pisze, że lubię seks
prymitywny, podobny do zachowań zwierząt.

Nie kochałem się w Pałacu Nauk i Kultury,
nie kochałem się na Mariackiej Wieży...
Nie kochałem się przy Dzwonie Zygmunta,
ani na komisariacie, w kościele, w piekarni.

Spróbujmy na wszystkich stacjach świata;
nie będziesz miała czasu nałożyć majtki.
Kolorowo będzie jak na Wesołym Miasteczku -
karuzela się kręcić będzie w nas bez zegara!


24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 16:15




MOJA RÓŻOWA PANTERO

Julicie Biernackiej

 
Sceneria jak do filmu -
ściany różowe i ty w różu.
Czy sam kolor Róż nie pogniewa się,
ja cię już na różowo rozbieram z różu.

Różowa Julito, pozwól poecie
kochać cię na różowo.
Zamaluję ręce na różowo
i swoją Laleczkę zamaluję też.

W różowej scenerii
masz różowe ciało.

Na dodatek w tym różowym filmie,
zasadzę wkoło ciebie różowe róże.

- Cóż za różowy erotyk w nas płynie,
oby nigdy nie zmienił koloru - nigdy!

 
24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 16:47




W MGŁACH CIĘ PRZENIOSĘ...

Joannie Trawczyńskiej



Nie będzie bolało kiedy mgły
oblepią nas w sadzie spokoju.

Wynurzę się w rycerskiej postaci,
przeniosę cię tam gdzie jest ciepło.

Mały domek na wzgórzu, sowa na gałęzi,
na szkle kilka pamiątek po ostatniej burzy.

Ale to nic nie szkodzi tej scenerii -
za oknem zakwitną rodzime wiśnie.

Joanno najważniejszej nocy w życiu,
podglądam twą kobiecość z rytmu.

Zapuszczę się w głębiny twoje,
nie skończę miłości przez miesiąc.

A po tym czasie muzyki ciała,
wybiorę jedną gałązkę wiśni.

Przy lustrze władcza staniesz -
patrząc na ciało wierszem zapłodnię.


24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 17:38




TA WNIKLIWOŚĆ I ZAMĘT

Wioletcie Biernackiej - Góreckiej

 
Przystrajam chwile,
niepewność jak przed kałużą
wtapiam się głębiej -
filozofię miłości badam.

Rzeczy i człowiek
mężczyzna i kobieta,
i całość dotknięta lasem
intymnym zapachem.

Przejdziemy Wioletto
przez rzekę,
ta próba jest ważna.

Po drugiej stronie
czeka słońce,
i polana rozlana
na strony.

- Czy chcesz wstąpić
w moje ramiona,
posłuchać muzyki
i synkopy...?

Jestem przygotowany
przyjąć cię z honorami.
Zamknij oczy - wchodzę,
następuje wstępny akt...


24.05.2010 - Ustka
Poniedziałek 18:57




WEDLE WSZYSTKICH PIEŚNI I POWROTÓW

Irenie Wiszniewskiej

 
Motto: Drgaj Ireno, drgaj; odbieraj mnie miłością!

Skraplam Pamięć.
Rośniesz mi w objęciach,
dotykam miejsca czułe - grasz.

Zrywam korę sosnową,
robię łódeczki o nazwie "Irena" -
płyną przez Ocean Atlantyk...

To jest armia moich uczuć.
I ptaki morskie przenoszą,
i wichry i huragany pomagają mi.

Kochanie na odległość
jest męczącą wizytówką...

Mijam pomniki zasłużonych. -
Czy taki pomnik zbudujesz dla mnie,
żeby z tego kochania wyrastały lasy?

Ireno moich snów -
jestem już w tobie!

Ta melodia dawno gra...
Czujesz? Czujesz moje zbliżanie?


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 7:26




UCAŁUJĘ CIĘ W PROMYK...

Teresie Monice Kindze

 
Po śladach dojdziemy...

Szlakiem Apostołów szukających miłości.
Wdepniemy nasze gołe stopy,
piasek jest przyjazny - pomasuje czule.

Aż zaprowadzę cię Tereso za ten pierwszy horyzont,
tam gospodynie nakarmią nas chłopskim chlebem,
mlekiem i radością wiejskiej gościnności.

Nie opuszczaj mnie w chwili zwątpienia,
zbyt jestem skaleczony przez ostatnią kobietę.

Gry mnie nie interesują - choć w życiu
rosną jak sezonowe grzyby po deszczu.

- Omijam taki deszcz i grzyby...

O zachodzie w czerwieni zagram ci balladę,
gitara moja w kącie z pajęczyną rozmawia.

- Czy nie ma Krainy Kultury,
gdzie Sztuka w ludziach rozbudza instynkty?

Przytul mnie dziewczyo,
jedno słowo chcę usłyszeć:

" - Śpiewaj poeto do rana,
jestem ci miłością oddana"!


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 9:35




DZIEWCZYNA I DWA DRZEWA

Patrycji Bródce

 
Poważny wzrok gdzieś rzucony,
tylko ty wiesz gdzie patrzyłaś.
Fotograf zajęty światłem i cieniem,
miał za zadanie artyzm ukazać.

Rozgrzej moją ciekawość,
kruchleje dawna spowiedź wobec
aksamitnej miłości pszczoły do kwiatu.
Co najwyżej w pustym gnieździe echo śpi.

Napijmy się czerwonego wina pod drzewami,
trawa wysoka można się ukryć wobec
wspólnej ciekawości co jeszcze dokonać
możemy wplecieni w przyrodę i czas.

Głód mężczyzny do kobiety i odwrotnie
sygnalizuje chęć poznania zarysów marzeń.
Czy przeżyjemy w tym wybranym miejscu
razem ze świerszczami ujmujący koncert?

- Patrycjo, weź moją rękę i połóż na brzuch,
resztę sam jako wirtuoz ciało twoje otworzę.

Tylko nie zamieniaj się w pszczołę -
zapłodnię w tobie przyrodę na pewno.


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 19:29




TA CUDOWNA KRAINA VAN GOGHA

 Ewelinie Jężak

 
Czy ja śnię Ewelino?
Pola wrzosowe chórem śpiewają,
nie tylko blues o kolorze fioletu,
ale i o miłości człowieka.

Tam za tym trzecim drzewem
gram na harmonijce ustnej,
układam dla ciebie zaproszenie.

Jutro o tej samej porze
zaśpiewasz o miłości do mnie.
Pobiegnę w polne przestrzenie,
margaretki białe przyniosę.

Otoczymy troską by ognisko
nie zgasło kiedy kartofle pieczemy.

Po kolacji odpoczniemy
obok siebie. -
Będę namiętnym wiatrem.

Całuj mnie, całuj dziewczyno
we wrzosowym polu!

Vincent van Gogh jest daleko,
szuka pędzli w słonecznikach!


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 19:56




NIÓSŁ STRAŻAK BABĘ NA RAMIENIU

 
- Ballada -

Danieli Maruchy - Sułek


Niósł strażak babę na ramieniu,
przeszedł z nią siedem kilometrów.

Nie chciała opuścić ramienia strażaka,
pomyślała, że jest męski i twardy w rozporku!

Nie można jej zaprzeczyć, siedem kilometrów
nosić kobitę na ramieniu, to trzeba mieć coś z głową.

On się nazywał Stefan, ona na imię Wanda miała.

Niósł strażak babę na ramieniu.,
z tego wszystkiego chciała rodzić.

Stefan nie puściwszy z rąk, przeklął do baby,
aż mu kubańskie cygaro wypadło z gęby.

- I co ja teraz pocznę Wando - grzmiał rycerski Stefan,
a Wanda rozleniwiona na nim szperała go po karku.

- Puść Stefan tę babę, co cię napadło chłopie?

A on ją nosił całe życie, i podobno nosi ją tam w niebie.


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 22:24




POWIELONE SKARBY, TY I GITARA

Agnieszce Łuczyńskiej - Majerczak

 
Jesteś piękna.
Kiedyś podniosłem zielony kamyk - nawet i wiersz
o nim powstał, i dyskusje spore, choć to moje Credo.

Moje życie to kamienie,
więcej ich niż miłości w sercu.

Skraplam poranną wodą dobre wspomnienia,
te złe wyrzucam do morza w Ustce.

Zagraj mi Agnieszko o wędrownym poecie,
który nigdy żadnej stacji nie odnalazł w podróży.

Jego znają i kaczeńce, i malwy, i piwonie, i morwy -
całe zaklęcie linii horyzontu w czarnej otchłani bez muzyki,
a on grał zawzięcie o nagiej bogini miłości -
czyżby Venus go zaniedbywała?

Graj o poecie bez miłości; niech nadal szuka
w pustej butelce kilka złotych bursztynów -
może upije się spirytusem czystym
i napisze poważny wiersz erotyczny.

Otwórzcie się wszystkie bramy!
Zagrajcie wszystkie dzwony!
Niech się kołysze myśl na fali -
naga Afrodyta ciałem straszy...


25.05.2010 - Ustka
Wtorek 23:10




W TEJ POEZJI DAGMARA ZAWADZKA MA UDZIAŁ

Motto: Kochałem wiedeńską Dagmarę...


W tamtych latach, gdzie we wszystkich echach
Johann Strauss miał udział - podszycie moje
było łaskawe, jak kora brzozowa dla brzozy.

Piękna kobieta, namacalna i na księżycu,
wobec każdej litery, słowa, wiersza - składała
we mnie wiarę w kryształową miłość.

Z niej słodycz jak miód rozlany, wsiąkał we mnie
przy całowaniu, o świcie i o zmierzchu, i w nocy
kiedy sen budził moją niepewność jutra.

Dagmara, Wiedeń i Strauss, i moje wiersze:
cóż mi było do szczęścia w wiekuistym krążeniu
orła podniebnego z rąk Pana Boga.

Byłem przez jakiś czas namacalnym mężczyzną,
rosły we mnie wiedeńskie ogrody i parki -
i tam gdzie cień chował wstyd przed słońcem.

- Dagmaro z Rzeszowa, przyjdź do mojego snu,
przytul się jak dawniej wobec i tego wiersza dla ciebie;
przypomnij mi, jak mnie wówczas kochałaś w Wiedniu!


26.05.2010 - Ustka
Środa 6:54




NA TYCH FALACH W TWOJEJ FALI...

Izie Cacko


Gdybyś była przy mnie
choćby w Otwocku przy igliwiach,
tak pamiętam te jałowce smukłe
na Karczewskiej Górce,
roznamiętniłbym - czy jeszcze umiem?

Najpierw zamoczyłbym usta w wierszach
potem twoje usta - jak koliber
taniec by zawirował w nas.

Odwieczna walka instynktu poznawania
(z jednej poczekalni do drugiej) -
pamiętam wiersze Dominika Opolskiego
z tomiku "Poczekalnia",
tam poszukiwałem miejsca życia.

Izo z wiatru otwockich powrotów,
całuję twoją nawierzchnię skóry - kory
wobec obowiązku roli poety,
nie skąp mi na twoim drzewie
wybierać miejsca czułe.

Całuję cię wierszem w Kolczastym Lesie -
uwieść i unieść piękno ciała,
a kamienie wkoło o nas zaśpiewają
"Sen miłości" z mojej książki.

- Bądź erotyczna!
- Bądź zawsze erotyczna dla poety!

 
26.05.2010 - Ustka
Środa 8:05


______________________________________



Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


08.11.2011 01:57


@Mozaika

Szanowna Pani Mozaiko, ale oni wszyscy są tacy. Adam Mickiewicz nie miał zębów, a jaki megaloman! A Cyprian Kamil Norwid pod koniec życia absolutnie wszystkich miał za idiotów i z nikim nie chciał gadać.

Ja do pana Zygmunta taką mam metodę: wcale go nie gaszę, gdy twierdzi, że jest największym poetą, byle miał porywy geniuszu (każdy je ma), w których jest do bólu szczery w chęci ofiarowania się za odrobinę nadziei. Myślę tu o nadziei pisanej z dużej litery, o której Jan Pietrzak śpiewa, że ludzie źli i podli ją wyśmiewają, a ona mimo to istnieć nie przystaje. Niedawno pod kościołem mariackim w Krakowie widziałem młodego bezdomnego mężczyznę, który leżąc chory na kamieniach pod murem, wołał do siebie i do Boga: "Nie daj się załamać tym światem". Nie wiem czy się załamał. Nie pomogłem mu, bo nie jestem od pomocy wszystkim bezdomnym tego świata. Bezdomnych na świecie jest około 4 miliardów ludzi. Dostępu do pitnej wody nie ma nie mniej niż 1/4 ludzkości. Zawsze uważałem, że takie problemy rozwiązuje się w sposób autorytarny, albo w ogóle się nie rozwiązuje. Nadziej dla tych ludzi ma twarz silnego człowieka, twarz Hitlera, Stalina albo Mao Tse-tunga. Ci bezradni ludzie na świecie krzyczą, gdzie jest nasz zbawca Adolf Hitler i jego idealistycznie nastawione służby humanitarne SS Waffen Stellung?

Twarz nadziei nie jest twarzą Jezusa Chrystusa. Z tym się wiąże przesłanie współczesnej poezji, która stara się powiedzieć o prawdziwej nadziei wszystko - gdy pan Zygmunt wkłada do kielicha swoje rozkrwawione serce, nie wiedząc dobrze dlaczego - albo takiej poezji jak Wisławy Szymborskiej lub Adama Zagajewskiego, która pierdoli, nie wzbudzając nadziei nic.

Tu nie miejsce na kłótnie literackie, czy nieudacznicy są mimo wszystko wysłannikami Boga w niesieniu nadziei. Chcę jeszcze dodać, że zwróciłem uwagę na jego pisanie przypadkiem, bo uderzyła mnie anomalia, że facet bredzi chwilami w wieszczym natchnieniu i zachowuje się tak, jakby nie wiedział o tym. Tzn., nie potrafi tego zinterpretować i obronić, czyli pisze jak naturszczyk, pod dyktando "Powszechnego Trybunału". Oczywiście mam rację tylko częściowo, bo tak źle z jego samoświadomością poetycką nie jest, żeby nie zdawał sobie sprawy z powagi swego pisania. Podczas czytania jego wierszy proszę się nie dać wywieść w pole potokom banału, którym posługuje się do zakrycia naszej codziennej zbrodni. On trochę działa tak jak angielski malarz Joseph Mallord William Turner, który pod malunkami sielskiej wsi angielskiej ukrywał zbrodnicze konflikty ówczesnego społeczeństwa i klasy rządzącej. Tu po wierzchu, opisuje jakieś banalne obrazki miłosne, pod którymi ukrywa zgniłe łachmany moralne naszego uczuciowego życia. Jeśli jest Pani za młoda, na zgodzenie się ze mną, że nasze miłości są zgniłe, bo nie zdążyła Pani tego doświadczyć na własnej skórze, to Pani ma jeszcze czas doświadczyć traumatycznego działania naszego społeczeństwa, które potrafi zdegradować i spopielić najszlachetniejsze młodzieńcze zapały i uczucia.

PS. Ja ludzi chcących być prawdziwymi poetami, czyli wieszczami i prorokami (czy Pani wie jak skandalicznie i megalomańsko zachowywał się Rafał Wojaczek?! i po trosze wasz ulubiony poeta - znany mi osobiście - Marek Grechuta), których potępia społeczeństwo, popieram i szanuję natomiast wyszydzam mydłków, którzy nie mając nic do powiedzenia pieprzą jakieś durnoty, nazywając to swoimi "wierszami".

Proszę Pani, teren na który Pani weszła jest polem minowym, na którym wojna toczy się na poważnie. Tu są zaangażowane również wielkie kapitały i żydowskie pieniądze, upadające banki i wojna w Afganistanie, upadek moralny Donalda Tuska i trzymanie opinii społecznej za mordę, żeby nie szemrała przeciwko zabójstwu Kadafiego, którego zabił Barack Obama i przygotowanie do następnej jego zbrodni, którą będzie zabójstwo Łukaszenki. itd itp. Nie wiadomo czy do nowego roku nie będzie wielkiego krachu, w którym biedniejsi będą jeszcze biedniejsi a żydowska finansjera jeszcze bogatsza. To są poważne sprawy, a wśród nich prostaczek boży, boża krówka, poeta piszący naiwne wierszyki. Według opinii polskiej konserwy XIX wieku, tych wszystkich przedstawicieli klasycyzmu, nastroje prowadzące do Powstania Listopadowego rozpoczęły krystalizować się od publikacji "tych bidnych wierszyków", Sonetów krymskich Mickiewicza. Nigdy więc nie wiadomo co pierdolnie w sferze świadomości społecznej i pozbawi obecną klasę rządzącą tworzenia unijnej Polski pod berłem nowego trójprzymierza z Brukseli.

Dlatego cała sfera tworzenia czegokolwiek w myśli i w druku budzi niepokój, szczególnie teraz gdy doszło już do handlu bankami. Już się nie handluje końmi, ziemią, narodami, gazem i naftą, ale sprzedaje się i kupuje budy skąd wypływają papierki, którymi sobie można dupę wytrzeć, (no i kupić wódkę i opić się), papierki zwane pieniędzmi. Dopóki wierzymy w ich magiczne moce, to siepacze i zbrodniarze drukujący je, mają nad nami magiczną władzę i nad naszymi duszami. Bowiem nie jesteśmy panami naszych dusz i umysłów, dopóki jesteśmy niewolnikami pieniędzy i kredytów, ale oni, właściciele banków i pieniędzy.

A pan Zygmunt Jan Prusiński i jemu podobni są dla nich zawadą i przeszkodą.


Zygmunt Jan Prusiński  Kobieta i rosa...

________________________

Zobacz galerię zdjęć:

Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński Zygmunt Jan Prusiński

Zapraszam do Niezależnej Wytwórni Filmowej PROSTAK_____ http://korespondentwojenny.salon24.pl/_____ A teraz będą "chwalunki"..., co dzięki mnie utworzyłem jako animator kultury i działacz społeczny w polityce w Polsce i na Emigracji: 1967 - 1970 ...założyciel zespołu muzycznego "Chłopcy z Przedmieścia" w Otwocku; 1979 - 1981 ...został przewodniczącym Klubu Młodych Pisarzy przy ZLP w Słupsku; 1982 - 1985 ...kolporter pism emigracyjnych w Wiedniu; 1987 ...wydał dwa zeszyty literackie - wiersze pt. "Słowo" i "Oaza Polska" w Monachium wydawnictwo: Niezależny Związek Pisarzy Polskich "Feniks"; 1988 - 1990 ...wiedeński korespondent "Orła Białego" w Londynie; 1990 - 1994 ...założyciel i przewodniczący Korespondencyjnego Klubu Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskiego Centrum Haiku a także pomysłodawca "Wiedeńskiej Nagrody Literackiej im. Marka Hłaski" oparty z plonu konkursu na prozę i poezję - zorganizował dwie edycje konkursu literackiego w Wiedniu; 1997 - 1998 ...członek Ruchu Odbudowy Polski - przewodniczący Komisji Rewizyjnej ROP w Słupsku; 1998 - 1999 ...korespondent radia City w Słupsku; 1999 - 2003 ...założyciel i przewodniczący Polskiej Partii Biednych na Pomorzu; 1999 - 2003 ...założyciel i sędzia Słupskiego Sądu Społecznego w Słupsku; 2000 - 2009 ...założyciel i prezes Stowarzyszenia "Biały Blues Poezji" w Ustce; 2001 - 2009 ...założyciel środowiska literackiego w Starostwie Powiatowym w Słupsku; 2001 ...wydał tomik wierszy pt. "W krainie żebraków słyszę bluesa" - ZLP Słupsk; 2004 - 2005 ...korespondent radia "Supermova" w Londynie; 2005 - 2007 ...redaktor gazety internetowej "Karuzela Polska"; 2005 - 2009 ...korespondent międzynarodowej gazety "Afery Prawa a Bezprawie" w Irlandii z siedzibą w Sanoku. ____Odpowiadam swoim podpisem - Zygmunt Jan Prusiński Ustka. 23 Grudnia 2009 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura