Klarkson Klarkson
60
BLOG

Szef: bóg czy człowiek

Klarkson Klarkson Społeczeństwo Obserwuj notkę 1
W zasadzie nigdzie nie uczą jak traktować szefa. Za to poradników i szkoleń "jak być liderem" jest bez liku. Może już czas zastanowić się, jak powinniśmy traktować szefa, jak z nim rozmawiać, czy jak wywierać na niego wpływ?

Ile osób w zespole, tyle pewno różnych wyobrażeń "szefa". Postawa wobec niego często wynika właśnie z jakichś naszych, niekoniecznie trafnych, wyobrażeń na jego temat. 

Pamiętam jak koleżanka, która była spowinowacona z prezesem banku, została zaczepiona przez sekretarkę tegoż: "Chodź Gosia, zobacz, Prezes był na wakacjach i zdjęcia przyniósł". Koleżanka trzymała głęboko swoją tajemnicę o powiązaniach rodzinnych z prezesem i opowiadała mi jak dziwnie się czuła oglądając zdjęcia szwagra na wakacjach, udając że pierwszy raz widzi jego rodzinę. Ale nade wszystko niesamowicie dziwnie się czuła, gdy słuchała nieskrywanych, spontanicznych zachwytów sekretarki, dla której zdjęcia prezesa z rodziną były jak obrazki Świętej Rodziny albo pary prezydenckiej w najgorszym razie. Bo to był PREZES, a wiadomo że Prezes to ma inne, lepsze życie i otacza go inna, lepsza rzeczywistość. 

Większość z nas, lubi od czasu do czasu poudawać kogoś kim nie jest. Trochę się napuszyć, trochę spełnić oczekiwanie innych i  przybrać postawę kogoś ważnego, mocnego, kogoś kto wiele może. Zaskakujące jest jak niektórzy ulegają tej magii. Sam jej wielokrotnie doświadczyłem: najczęstsze reakcje to onieśmielenie, spuszczone oczy, skrępowanie jeśli zadaję pytanie. Ale są też tacy, którzy od razu nadskakują, od razu próbują do czegoś przekonać. Są też ci, którzy udają smerfowego Marudę okazując mi zupełnie niesprowokowaną obojętność, demonstrując że dla nich nie jestem nikim wyjątkowym jako szef, jednocześnie przez tą swoją nadreakcję pokazując coś dokładnie odwrotnego.

Obserwując rzeczywistość korporacyjną (jak nie pracujecie w korporacji, to popatrzcie na polityków - ich partie rządzą się dokładnie tymi samymi prawami) mogę niestety tylko potwierdzić, że najskuteczniej jest, przepraszam za wyrażenie, "wchodzić szefowi w d...". Jest to najbardziej popularna i najbardziej skuteczna metoda robienia kariery. Prawie każdy szef jest próżny, nie lubi oponentów wewnątrz zespołu, dąży do dominowania w grupie. Jeśli brzydzi cię powyższa strategia, chociaż - zmartwię cię - w rzeczywistości 90% populacji w ten lub inny sposób ją realizuje, to masz jeszcze inną opcję - naucz się czegoś w czym będziesz wyjątkowo dobry, posiądź jakąś unikalną wiedzę lub umiejętność. I najlepiej zgrabnie ją połącz ze strategią pierwszą...

Nigdy nie pracowałem w firmie o płaskiej strukturze organizacyjnej, charakterystycznej dla start-up'ów, ale wydaje mi się, że kulturowo potrzebujemy odnośnika, szefa, który będzie miał prawdziwy autorytet, albo będzie mu się tak wydawało i wszyscy naokoło będą udawać, że to prawda. Czy szef jest pracusiem, czy nierobem - tak czy inaczej, szefa potrzebujemy. Nawet gdy wiemy, że każdy szef to koniec końców zwykły człowiek, to jednak magia stanowiska robi swoje.

Klarkson
O mnie Klarkson

pracuję w korpo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo