Prezydent Zabrza Agnieszka Rupniewska jest w opałach. W niedzielę odbędzie się referendum ws. jej odwołania. Młoda polityk została wybrana z listy Koalicji Obywatelskiej przed rokiem. 39-latka zachęca swoich zwolenników do pozostania w domach, bo najwięcej zależy od frekwencji w referendum.
W niedzielę 11 maja 2025 roku mieszkańcy Zabrza zdecydują, czy odwołać prezydent miasta Agnieszkę Rupniewską i Radę Miasta przed końcem kadencji. Referendum zostało zainicjowane przez Komitet Referendalny RESET, który zebrał niemal 14 tys. podpisów poparcia. Głosowanie odbędzie się w godzinach 7–21 w 89 komisjach wyborczych.
Zarzuty organizatorów referendum wobec Rupniewskiej
Komitet RESET wskazuje na liczne zarzuty wobec obecnych władz miasta. Wśród nich znajdują się np. zwolnienia grupowe w jednostkach samorządowych, podwyżki opłat, rezygnacja z wielu wydarzeń kulturalnych, przedłużająca się prywatyzacja klubu Górnika Zabrze. Według inicjatorów referendum, polityka prowadzona przez Agnieszkę Rupniewską doprowadziła do pogorszenia sytuacji społeczno-gospodarczej w mieście.
Rupniewska: to nie moja wina
Jak na te zarzuty odpowiada prezydent miasta? Rupniewska twierdzi, że przejęła miasto w bardzo złej kondycji finansowej w "spadku" wygranej nad wieloletnią włodarz Zabrza - Małgorzatą Mańką-Szulik. I przekonuje, że to dzięki pozyskaniu 354 mln zł pożyczki z Ministerstwa Finansów udało się w ogóle uniknąć bankructwa.
Prezydent Zabrza, startująca z poparciem Koalicji Obywatelskiej (choć formalnie bezpartyjna), uważa, że referendum to inicjatywa inspirowana przez jej politycznych poprzedników. Jej zdaniem ostateczną ocenę pracy powinni wystawić mieszkańcy po zakończeniu pięcioletniej kadencji.
Pytania referendalne i ważność referendum w Zabrzu
Każdy uprawniony mieszkaniec Zabrza otrzyma dwie karty do głosowania z pytaniami:
- Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Agnieszki Małgorzaty Rupniewskiej Prezydenta Miasta Zabrze przed upływem kadencji?
- Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Rady Miasta Zabrze przed upływem kadencji?
Odpowiedzi to "tak" lub "nie", a ważność głosu zależy od postawienia znaku "x" tylko w jednej kratce na każdej karcie. Obowiązkowe są również dwie pieczęcie – komisji ds. referendum i komisarza wyborczego.
Aby wynik referendum był wiążący, do urn musi pójść co najmniej: 25,9 tys. osób (3/5 liczby głosujących w II turze wyborów prezydenckich w 2024 r.), a przypadku rady miasta - 29,6 tys. osób.
Oznacza to, że skuteczność referendum zależy bezpośrednio od frekwencji. RESET prowadzi kampanię profrekwencyjną, natomiast prezydentka zachęca swoich zwolenników do pozostania w domach.
W przeszłości referenda w województwie śląskim dwukrotnie kończyły się klęską dla urzędujących prezydentów. W Częstochowie w 2009 roku był to Tadeusz Wrona, a w Bytomiu w 2012 r. Piotr Koj. Jak będzie tym razem?
Fot. Agnieszka Rupniewska/Facebook
Red.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo