Media, eksperci, politycy, ale też wojskowi co jakiś czas podają przeróżne daty, kiedy to Władimir Putin miałby kazać swoim hordom ruszyć na Zachód. Ale czy Rosja będzie kiedykolwiek w stanie zagrozić NATO? A może pogrąży się w wewnętrznym chaosie? Albo uda jej się pokonać własne demony i pójść drogą demokracji? O tym, dokąd zmierza Rosja i co może wydarzyć się na Kremlu w niedalekiej przyszłości, w programie #AlgorytmyWładzy Mariusz Kowalewski i Adam Abramczyk rozmawiali z Marcinem Łuniewskim – dziennikarzem i autorem książki „Rosja. Od rozpadu do faszystowskiej dyktatury. Scenariusze przyszłości 2026–2036”.
Marcin Łuniewski w „Algorytmach Władzy”
Nie jest to łatwa książka, mimo że napisana została bardzo przystępnym językiem. Autor wręcz maluje w niej opowieść o Rosji, Władimirze Putinie i o tym, co dzieje się na Kremlu. Nie jest łatwa, bo na końcu zostawia czytelnika ze smutnym przekonaniem, że cokolwiek wydarzy się na Kremlu – dla Polski nie będzie to dobry scenariusz. Najgorszy jest ten, w którym Rosja jeszcze bardziej się radykalizuje, całkowicie odcina od Zachodu i zmierza w kierunku Korei Północnej – kraju zamkniętego, wrogo nastawionego do sąsiadów.
Marcin Łuniewski nie tylko stara się odpowiedzieć na pytanie, co czeka Rosję w przyszłości, ale przede wszystkim wyjaśnia, skąd ta dzisiejsza Rosja się wzięła. (dalsza część tekstu pod materiałem wideo)
Oglądaj cały odcinek ”Algorytmów Władzy” z Marcinem Łuniewskim na kanale YouTube Salon24:
Obecnie największym problemem Putina może być jego armia – ta sama, którą wysłał na Ukrainę.
– Rosjanom, tym biednym, często alkoholikom, zadłużonym, niewykształconym, z maleńkich wioseczek i miasteczek, opłaca się iść na front. Jeśli przeżyje – super, a jak zginie, to jego rodzina może dostać nawet 4 miliony rubli, czyli równowartość około 150 tysięcy dolarów. To są pieniądze, które nawet nam pozwoliłyby odmienić życie – mówił Marcin Łuniewski.
Cel - stworzenie nowej elity
Żołnierze zaczynają jednak wracać z frontu. Władza stara się – na tyle, na ile może – dbać o weteranów. Kreml próbuje ich zagospodarować, by się nie buntowali i nie tworzyli różnego rodzaju grup nacjonalistycznych, które mogłyby wypowiedzieć posłuszeństwo władzy.
– Częścią planu jest stworzenie nowej elity. Część tych weteranów ma zacząć obejmować pośrednie szczeble w administracji. I to się już dzieje. Burmistrzem Tomska został weteran, ktoś inny został wicegubernatorem, ktoś radnym jakiejś rady dzielnicy. To są dość niskie funkcje, ale dla tych ludzi – często będących wyrzutkami systemu – to ogromny awans – opowiada Łuniewski. – W przyszłym roku w Rosji odbędą się wybory do Dumy. Na 450 deputowanych Kreml już założył, że 100 będą stanowili weterani.
Zadowolić wszystkich
Putin, wchodząc na Ukrainę, przestawił niemal całą gospodarkę na tory wojenne. Robiąc to, nie mógł jednak zapomnieć o swoich oligarchach. Ci wcześniej zarabiali krocie głównie na handlu surowcami, ale po wprowadzeniu sankcji zaczęli tracić. Dlatego Kreml pozwala im zarabiać na kontraktach wojskowych. Oligarchowie nauczyli się też korzystać z sankcji – zarabiają na ich obchodzeniu i na dostarczaniu do Rosji zakazanych zachodnich towarów.
Nie bez znaczenia dla Putina jest też pomoc Chin, bez której Rosja już dawno by się wykoleiła.
– Rosja jest słaba i zależna od Chin, natomiast nadal jest państwem, które ma dużą armię i broń nuklearną. I ma jej o wiele więcej niż Chiny. Pekinowi zależy, by Rosja była stabilnym mocarstwem nuklearnym, albo przynajmniej silnym państwem atomowym – uważa Marcin Łuniewski.
W programie poruszyliśmy też kwestię tego, czy Rosja nie tylko będzie miała zdolność, by zaatakować Polskę, ale czy w ogóle będzie tego chciała. Czy na Kremlu zwycięży dalsze zaciskanie pasa, czy może dojdzie do próby reform – i kto mógłby je przeprowadzić?
Odpowiedź na te pytania znajdą Państwo na naszym kanale. Zapraszamy.
na zdjęciu: prezydent Rosji Władimir Putin. fot. PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Redakcja
Inne tematy w dziale Społeczeństwo