na zdjęciu: Posłowie na sali plenarnej Sejmu, fot. PAP/Leszek Szymański
na zdjęciu: Posłowie na sali plenarnej Sejmu, fot. PAP/Leszek Szymański

Z deszczu pod rynnę. „Największy problem koalicji po dwóch latach rządów”

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 59
Największym problemem obecnej koalicji rządzącej pozostaje prezydent, a ten problem tylko się zwiększył, odkąd w Pałacu Prezydenckim zasiada Karol Nawrocki – powiedział politolog prof. Antoni Dudek z UKSW, dodając, że koalicja rządowa „złapała zadyszkę”.

Prof. Antoni Dudek: największym problemem koalicji jest prezydent

W środę mijają dwa lata od wyborów parlamentarnych, w wyniku których Prawo i Sprawiedliwość straciło po dwóch kadencjach władzę, a koalicję rządową utworzyły Koalicja Obywatelska, Lewica, Polska 2050 i PSL.

Zdaniem prof. Antoniego Dudka z UKSW aktualna koalicja rządowa, którą sam określa jako „kordonową”, nie należy ani do najbardziej skonfliktowanych, ani do najbardziej zgodnych. – Nie jest tak skłócona jak koalicja PiS-Samoobrona-LPR. Na drugim biegunie była koalicja PO-PSL, która trwała osiem lat i była wzorem zgodności. Ta koalicja znajduje się mniej więcej pośrodku – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową politolog.

Jego zdaniem „główny problem tej koalicji nazywa się Prezydent RP”. – To coś, z czym koalicja pozostanie do końca. Można powiedzieć, że problem ten się zwielokrotnił po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego – dodał prof. Dudek.


Pycha kroczy przed upadkiem

Politolog przypomniał słynne odliczanie przez Donalda Tuska dni do końca prezydentury Andrzeja Dudy, które okazało się nietrafną prognozą polityczną.

– Po wymianie Dudy na Nawrockiego koalicja wpadła z deszczu pod rynnę i to jest jej główny problem. Bez prezydenta można Polską administrować, ale niewiele da się zrobić przy prezydencie, który otwarcie dąży do upadku rządu – powiedział politolog.

Jego zdaniem sytuację pogarsza fakt, że najsłabsze ogniwo koalicji, czyli Polska 2050 Szymona Hołowni, zaczyna się sypać wobec kłopotów lidera i nie wiadomo, jak zakończy się kryzys tego ugrupowania.

– Nie sądzę, żeby większość posłów Hołowni uciekła do PiS czy Konfederacji; raczej rozpierzchną się po Koalicji Obywatelskiej i PSL. Nie zmienia to faktu, że koalicja ma dziś zadyszkę i z tą zadyszką przetrwa do końca swojego istnienia – zaznaczył prof. Dudek.

Koalicja dojedzie, pytanie w jakim kształcie

Zdaniem politologa koalicja raczej przetrwa do końca kadencji, choć nie wiadomo, czy jako rząd większościowy. – To jest nie do przewidzenia, bo nie wiadomo, jak będzie przebiegać erozja w drugiej połowie kadencji i czy różni politycy nie spróbują ratować się, opuszczając większość rządową. Koalicja jednak przetrwa, bo w tym Sejmie nie da się zbudować innej większości. Rojenia, że PSL i Konfederacja stworzą koalicję z Jarosławem Kaczyńskim, nawet w PiS nikt nie bierze poważnie – przyznał Dudek.

Jego zdaniem najsilniejszym czynnikiem, spajającym ugrupowania wokół Donalda Tuska, będzie strach przed powrotem PiS do władzy.

Politolog uważa jednocześnie, że wspólny start „koalicji 15 października” w kolejnych wyborach parlamentarnych jest mało prawdopodobny. – Nie tylko dlatego, że ostatnio Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, iż PSL będzie startować samodzielnie. Ale także dlatego, że oznaczałoby to ostateczną kapitulację przed Tuskiem. O ile resztki Polski 2050 mogą rzeczywiście znaleźć się w objęciach Tuska i jego formacji, tak w przypadku PSL w to nie wierzę – powiedział Dudek. 

na zdjęciu: Posłowie na sali plenarnej Sejmu, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/Leszek Szymański

Redakcja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj59 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka