Bloger piszący pod pseudonimem @Pogodny od dawna znajduje się wśród komentatorów zablokowanych na moim blogu. Mam swoje argumenty i powody, dla których dbam bardziej o kształt dyskusji pod moimi notkami, niż o liczbę komentarzy, która często jest bezzasadnie uznawana za miarę zainteresowania notką.
Ten właśnie bloger zamieścił notkę, którą chciałem skomentować
https://www.salon24.pl/u/zefirek/1114507,slowo-na-niedziele-czy-radio-maryja-nas-zwodzi-i-usypia
w sposób następujący:
„Wyjątkowo niemądry tekst. Jeśli przeczytać ze zrozumieniem to oświadczenie biskupów amerykańskich, odnosi się ono do " zagrożonych młodych ludzi LGBT" (dalej doprecyzowane jest to zagrożenie), którzy ze względu na zagrożenie zawsze są obejmowani pomocą Kościoła. Nie ma w tym żadnego wsparcia dla aktywistów LGBT, ani ideologii LGBT, a jest wręcz działanie pozbawiające ich demagogicznych odwołań do "prześladowania osób LGBT".
Odszukanie kard. J. Tobina na liście sygnatariuszy i wyprowadzenie z tego ataku na Radio Maryja, to perwersja.
Zasłużył Pan na awans ze swojej fabryki wprost do stacji TVN24. Niczemu się nie dziwię.”
Chciałem skomentować, ale okazało się, że też jestem u niego zablokowany.
Doskonale to rozumiem, a nawet doceniam. @Pogodny uznał moją blokadę za gwałt, a „gwałt niech się gwałtem odciska”, więc słusznie i w sposób całkowicie uprawniony „odcisnął”.
Zamieszczam ten komentarz u siebie, by zareagować na niemądry tekst @Pogodnego, ale także, by pokazać, że blokada nie jest cenzurą. Zawsze uważałem, że blokada ewidentnych troli poprawiłaby jakość S24.
Komentarze