Przyznam, że byłem (umiarkowanym, ale jednak) zwolennikiem wprowadzenia obowiązku jazdy z włączonymi światłami przez cały rok niezależnie od pory dnia i widoczności.
Po roku opublikowano liczby - a razem z nimi szokujący wniosek: rozwiązanie nie wpłynęło dobrze na bezpieczeństwo!
Ot, kilka informacji na przykład
tutaj,
tutaj i
tutaj.
Z tym, że ten szokujący wniosek jest nieuprawniony. Samo podanie liczb, bez uwzględnienia dodatkowych okoliczności nie daje możliwości wyciągnania takich wniosków. Przede wszystkim, należałoby zwrócić uwagę na podstawową informację: ILE jeździło po Polsce samochodów w obu porównywanych okresach - przed wprowadzeniem obowiązku i po.
Jeśli (sytuacja zupełnie wydumana i przykładowa) w roku "1" mamy 1000 aut i 20 wypadków, a w roku "2" 1200 pojazdów i 21 wypadków, to sytuacja w liczbach bezwzględnych pogorszyła się - liczba wypadków wzrosła. Jednak widać od razu, że to niekoniecznie prawda, bo w roku "1" mieliśmy 0,02 wypadku na każde jeżdżące auto, natomiast w okresie "2" na każde auto przypadło tylko 0,0175 wypadku, wniosek jest więc odwrotny - mamy poprawę*.
Miłoby byłoby zobaczyć coś więcej niż kilka cyferek. Niestety, nie mam teraz czasu ani chęci aby samemu sprawdzić i policzyć.
Tymczasem zwracam tylko uwagę, żeby zbyt pochopnie nie wyciągać wniosków!
*/Oczywiście, jeśli ktoś się chce czepiać, musi wziąć pod uwagę zmiany tych liczb, bo przecież ludzie kupują samochody i na początku roku mogło być ich 1000, ale później już 1038... Poza tym, nawet jeśli nie kupują, to po wypadkach zostanie już 980 sztuk... itd. No więc, jeśli już chcesz się czepiać - założyłem, że to pomijalne zmiany. Rzeczywiste obliczenia jakoś musiałyby pewnie część z nich uwzględnić./