Krzysztof Zdzisioo Krzysztof Zdzisioo
625
BLOG

Jak zyskać setki miliardów USD i spłacić roszczenia żydowskie.

Krzysztof Zdzisioo Krzysztof Zdzisioo Polityka Obserwuj notkę 7

Przez ostatnie lata PO skrzętnie ukrywała i ani mru mru nie było w mediach tzw. „głównego nurtu” nie było o tym, że Polska nie zrzekła się skutecznie niemieckich reparacji za II Wojnę Światową.

Oczywiście towarzysze władający od 1944 niepodzielnie PRL z początku nie myśleli o tym wcale, potem mieli jakieś skrawki od sowietów z tytułu dzierżawionej przez nich strefy okupacyjnej w NRD, ale to w zasadzie nie pokrywało nawet rozkradzionego przez ZSRR węgla z „poniemieckich” kopalni i skradzionego majątku z polskich ziem zachodnich i północnych. Potem zajmowali się innymi geszeftami, aż w końcu się okazało,  że Polska mogłaby się tych reparacji skutecznie zrzec gdyby znalazło się (to zrzeczenie rzecz jasna) w rejestrze Sekretarza Generalnego ONZ.

Rejestracja taka nigdy nie nastąpiła, mimo pogłosek wszem rozgłaszanych, że w 1953, ale widocznie towarzysze (w tym mamusie i tatusiowie albo dziadkowie obecnych posłów PO i NOWOCZESNEJ) zbyt byli zaabsorbowali innymi geszeftami i ganianiem za tymi Polakami, którzy jeszcze z orężem wybijali im kolegów.

Zrzeczenia nie ma także w głównej bibliotece, bazie danych ani rejestrze publikacji ONZ. Nie ma też w Berlinie. Niemcy posiadają tylko sprawozdanie z rozmów NRD – ZSRS w Moskwie. O dziwo okazuje się, że bez skutków prawnych dla Polski, bo ci towarzysze z ZSRS i NRD nigdy nie pretendowali, aby zostać Polakami. Widocznie wystarczała im przynależność do wspólnej Międzynarodówki.

Polskie MSZ, nawet pod światłym dowództwem Marszałka Polskiej Dyplomacji Pana Sikorskiego, nie znalazło nawet kopii noty o zrzeczeniu się odszkodowań. Jedyny dokument „krajowy” to Oświadczenie Rady Ministrów, ale żaden z towarzyszy go nie podpisał, a poza tym jest ono nawet niezgodne z Konstytucją PRL (tak tak Panie Petru była i taka) bo nawet nie wiadomo na kogo padło „zrzeczenie”. Pewnie niektórzy wiedzą, że PRL nie uznawało RFN a jedynie biedną NRD za całe Państwo Niemieckie, a więc „zrzeczenie” nie obejmowało i tak całego przed i po zjednoczeniu naszego ukochanego zachodniego sąsiada.

Zatem klops, brak dowodu. Smuci to bardzo Frau Merkel, która łagodna w tych kwestiach jak baranek nawet nie warczy na Polaków bo i kwoty niebagatelne wchodzą tu w grę i może jednak na kolejne 70 lat zapomną.

W czasie II Wojny Światowej straciliśmy 5,6 miliona obywateli. W krajach rozwiniętych cywilizacyjnie przyjmuje się, że życie obywatela to 1 milion USD. Jeżeli kalkulator mi nie oszalał to jest to 5,6 biliona USD za samych zabitych. Do tego dochodzą straty na majątku gospodarki (tylko część która nie weszła w skład ZSRS to 38% majątku), degradacja demograficzna przyszłych pokoleń, okaleczenia fizyczne i psychiczne. Zniszczenia wojenne obliczyło polskie Biuro Odszkodowań Wojennych i wyszło tu 845 mld USD.

Lewakom od razu wyjaśniam, że roszczenia Państw się nie przedawniają. W 2010 Niemcy właśnie zakończyli wypłacanie roszczeń za I Wojnę Światową, Żydom za II Wojnę Światową 75 miliardów USD, Japonia wypłaciła za II WŚ 912 miliardów USD, a Irak za wojnę 1990-1991 z Kuwejtem 70 miliardów USD.

No i o takiej drobnostce nasi kochani politycy zapomnieli? Od razu wyjaśnię że cały czas mówimy o reparacjach dla Państwa, a nie o odszkodowaniach dla osób indywidualnych za np. pracę niewolniczą czy przymusową! Cały czas piszę o reparacjach dla Kraju, dla samorządów, przedsiębiorstw, fundacji i innych podmiotów prawnych. Podkreślam to, bo zaraz ktoś się przyczepi.

Nie jesteśmy osamotnieni w tej walce, o to samo walczą też Włochy czy Grecja (tu roszczenie jest wyliczone i z tego co wiem akceptowalne, SPD już orzekło, ze „nieuniknione”, to 200 miliardów USD!!!).

A i ciekawostka jest, ze roszczenia greckie ma pełne wsparcie ludności żydowskiej.

Czy i my nie możemy się do tej batalii przyłączyć. Tu nadmienię o 65 miliardach USD których ciągle domagają się od nas (!) Żydzi za to co utracili w Polsce. No to do jasnej cholery (wybaczcie przekleństwo) z pewnością możemy się dogadać, zyskać ich wsparcie i z kwoty zapewne przekraczającej grubo ponad 700 miliardów USD (przeliczcie jaki to % z ogólnej kwoty realnego roszczenia) „odpalić” za „pośrednictwo”.

Oczywiście wszystko z godnie z międzynarodowym prawem, po negocjacjach, tak z Niemcami jak i Żydami, negocjacjach pełnych szacunku i dobrej woli, ale stanowczych i broniących interesu Polski, które powinny raz na zawsze zamknąć wzajemne opluwanie się i „antysemityzm”, abyśmy znowu byli braćmi z Żydami jak w czasach II RP.

 

Siedząc myślę, rozwagę czynię, akcja rzecz ciężka, to nie sprawa prosta, jest skomplikowana gdy jej trzeba sprostać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka