Krzysztof Białas Krzysztof Białas
268
BLOG

Płuca Prawicy? -Pan raczy żartować

Krzysztof Białas Krzysztof Białas Polityka Obserwuj notkę 1

 Tak się ostatnio składa, że po głośnych krzykach na lewicy za sprawą durnia z Biłgoraja i postkomunisty wyzywającego ludzi od zer, oko medialnego Saurona zwróciło się ku prawicy. A tu już prawdziwy czeski film (z sympatią dla wszystkich Czechów).

Przez kilka miesięcy mieliśmy cichy spektakl w wykonaniu Pana Marka Jurka - szefa Prawicy RP. Otóż ten to broniony często (także przez moją osobę) polityk przymilał się do parti Zizu, czyli Zbigniewa Ziobry. W moim rozumieniu było to posunięcie bardzo rozważne, logiczne. A tu, ni z gruszki ni z pietruszki, Jurek dał się wypatroszyć Kaczyńskiemu za przysłowiowe "paciorki", czyli ewentualne miejsce na liście. O ile co do kwestii obecności Jurka w parlamencie dla zrównoważenia hard-lewicy jestem za, to o tyle w relacjach moralnych Jurek sprzedał się, przyznając, że zapomniał już dawno o tym dlaczego odszedł z PiS. Nie wierzę, żeby Kaczyński nagle stał się PRO-life, bo pewnie nie wie co nawet to słowo znaczy, podobnie jak nie wiedział w 2006 roku. Pod tym względem szkoda mi Ziobry. 

Czym jest zdrada?

Można gdybać na ten temat pewnie godzinami, tym bardziej, jeśli zacznie się rozmyślać nad Jurkiem, Kaczyńskim i PJN'em. Oto Jarosław "Polskę zbaw" Kaczyński w kategoriach zdrady od zawsze rozumiał odejście z PiS. Jednak nie był na tyle moralny kiedy sam balansował pomiędzy PC, AWS i ROP. Pozatym dla elektoratu "prawie-prawicowego" zdrada dotyczy tylko ludzi wywodzących się z PiS - bo już nie tych przeciągniętych z PO - nawet gdyby byli tak mało warci jak Nely (z wielkim szacunkiem dla Pana Rokity).

I tak oto zdrajcami byli np. Kowal, Poncyliusz, Ziobro czy Dorn, ale już nie są np. Jurek czy Czarnecki, którego zresztą powiązania są mgliste jak poranek w Angli.

Kler to my

Nie żywię niechęci do Kościoła Katolickiego - wprost przeciwnie. Jednak to serce katolickiej prawicy w Polsce wydaje się być mocno przesiąknięte stanem chorobowym z powodu "duszpasterzy" piastujących wszelakie urzędy kościelne. Cóż, dla "owieczek" świeckich (czyli także mnie) pojęcie maralności polskiego kleru wydaje się być mocno wypaczone. Skąd taki osąd? Można wymianiać dzisiątki lokalnych przykładów, ja wymienię tylko kilka.

  1. Sprawa ks. Isakowicz-Zaleskiego (przedstawianego w gorszym świetle niż Paetz i Wielgus razem wzięci)
  2. Brak lustracji w polskim Kościele
  3. Częste ukrywanie prawdy co do przestępstw duchownych (sprawy pedofilii,  czy wykroczenia przeciw trzeźwości)
  4. Wydawanie pieniędzy z ofiar na takie cele jak zakup drogich i bardzo drogich samochodów dla hierachów
  5. "Moralność Kalego" w kategoriach dobra i zła - polityk PiS popierający aborcję jest bardziej PRO-life niż choćby Owsiak z lepszym lub gorszym skutkiem łatający polskie szpitale w sprzęt dla wcześniaków czy ofiar wypadków drogowych

Dziś próba reprezentowania prawicy przez hierarchów nie mających z ideałami prawicowymi nic wspólnego jest kpiną z elektoratu (przynajmniej tego umiarkowanego).

Gdzie ta prawica?

Prawdziwą frajdę (ironia oczywiście) sprawiła mi wiadomość o dwóch płucach prawicy. Jednak posmutniałem gdy dowiedziałem się, że lewe (odziwo większe) płuco ma stanowić PiS a prawe (wbrew anatomii) SP. Boże, widzisz a nie grzmisz. Gdzie jednym czy drugi do prawicy? No gdzie? Chyba tylko na papierze lub w marzeniach. 

Moje dwa wymarzone płuca prawicy to PJN-UPR z jednej strony, a Nowa Prawica z drugiej - czego Państwu, Polsce i sobie życzę.

Narodowo-liberalny-konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka